No to czekamy na instrukcje związków… mnie to powoli zaczyna naprawdę wkurwiać… schrony, covidy, szczepienia, pierdolenia, a wypłaty w miejscu… kredyty po kilkaset, a nawet tysiąc złotych w górę, paliwo ponad 8zl, jedzenie drożyzna… wypłaty już dawno nie starcza na normalne życie …
Nie tylko Ciebie, dwa lata temu jak miałem plany(gdyż normalny człowiek planuje - nie żyje chwilą), to miałem przekalkulowaną cenę kredytu, cenę gazu, cenę paliwa i to pozwalało normalnie żyć, w tym momencie A WCALE NIE BRAŁEM KREDYTU POD KOREK, jedna pensja żony idzie tylko na kredyt, gdzie normalnie było to 45 % jej zarobków. A ja idąc na służbę mam coraz więcej roboty za te same pieniądze, sorry memory, w policji kiedyś było głośno o ETOSIE SŁUŻBY ale u nas robi się tak samo, zawody OSP, schrony, telefony po 24 bo coś nie działa(jak tym się zajmujesz np. SWD lub innym strategicznym elementem). Ale tak jak mówicie, są 3 grupy i każdy dba o swoje, dziadki 25+ nie będą brechać bo mają dziadkowe i tylko by swoje przesiedzieć(słowa gościa ode mnie z komendy co ma 33 lata służby, jest kierowcą na podziale i tylko taki z niego pożytek, bo jako ratownik nie siądzie, a kierowcą wspaniałym też nie jest i sobie zazwyczaj bumeluje pół służby na SH albo innym pozostałym które i tak jeździ od święta, gość bierze cholernie większą wypłatę kiedy to ja robię więcej = gdzie tu sens, gdzie logika? Młody aspirant bierze więcej wypłaty bo nie ma 26 lat = a nie ma z niego dowódcy, ogólnie to nie różni się od stażysty(no może stażysta lepiej ogarnia sprzęty trochę), a w tym momencie się jest ratownikiem, kierowcą, dowódcą zastępu i wszystkim innym za te same pieniądze jakie bym miał nie robiąć żadnych dodatkowych elementów.
A prawda jest taka, że większość naszej formacji a napewno połowa straż traktuje jako dodatek do dochodów, a główny przychód czerpią z "dodatkowego zarobkowania" co prowadzi do takiej patologii, że nie będą o nic walczyć bo boją się o zgode na zarobkowanie...