W ostatnim czasie komendanci za wszelką cenę dążą do zlikwidowania wszelkich godzin ponadnormatywnych w obecnym okresie rozliczeniowym, przed końcem roku. Robią bardzo dziwne posunięcia, na pograniczu prawa albo wręcz niezgodne z prawem. W rozporządzeniu MSWiA z 27.10.2005r w sprawie zakresu, trybu i częstotliwości przeprowadzania okresowych profilaktycznych badań lekarskich…Dz.U.nr261, poz.2191 w par.3 ust.2 mówi się jasno, że strażak systemu zmianowego poddawany jest takim badaniom raz w roku. Strażak systemu 8-godzinnego raz na dwa albo nawet raz na trzy lata, w zależności od wieku. Ponadto strażacy zmianowi poddawani są dokładniejszym badaniom niż 8-godzinni. Muszą mieć na przykład badanie EKG wysiłkowe a nie tylko spoczynkowe. Jak to się ma do siedzących obok siebie na pierwszym wyjeździe w podziale bojowym i biorących czynny udział w działaniach ratowniczych – strażaka zmianowego i strażaka 8-godzinnego? Czy są to już tacy sami strażacy wykonujący ten sam zakres obowiązków czy jeszcze nie tacy sami? U mnie w komendzie 8-godzinni przenoszeni są na podział po prostu na ustne polecenie komendanta. Nie mają stosownego zapisu w zakresie swoich obowiązków o uczestniczeniu w działaniach ratowniczych ani nie zmienia się im stanowiska na określony czas. No bo jak by się to miało do postanowień paragrafu 3 ust.3 cytowanego wyżej rozporządzenia? Trzeba by ich było wysłać na badania, za które przecież się płaci. A co nie daj Boże jakby zaczęli przynosić zaświadczenia, że nie są zdolni do służby na innym stanowisku niż tylko swoje za biurkiem? Komendant musiałby w 2007 roku zapłacić nadgodziny podziałowcom albo pożegnać się z nagrodą? To nie koniec nietypowych posunięć komendantów. Wymyślili, że od 8:00 do 15:00 służbę na podziale pełni strażak 8-godzinny a o 15:00 przychodzi strażak zmianowy i dyżuruje do 8:00 dnia następnego. W ten sposób likwidują 7 godzin ponadnormatywnych. Jest to również nie do końca zgodne z rozporządzeniem MSWiA z dnia 29.12.2005r w sprawie pełnienia służby przez strażaków PSP Dz.U. Nr 266, poz. 2247. Paragraf 2 ust.1 tego rozporządzenia mówi wyraźnie, że w zmianowym rozkładzie czasu służby wykonywanie zadań służbowych i pełnienie dyżuru przez strażaka trwa 24 godziny. Ust.3 pkt 3 mówi, że w przypadkach, gdy zachodzi konieczność udzielenia strażakowi czasu wolnego od służby, w szczególności w zamian za czas służby przekraczający przeciętną tygodniową normę w okresie rozliczeniowym dopuszcza się 12-godzinną służbę. Nie ma mowy o żadnych innych wymiarach czasowych!!! Albo 24 albo 12 godzin i basta. To jeszcze nie koniec przedziwnych praktyk naszych komendantów. Otóż aby być w zgodzie z poleceniem KG dotyczącym utrzymywania stanu zmiany na poziomie minimum 50% każą trzymać taki stan ale tylko w godzinach od 8:00 do 16:00. O 16:00 strażak idzie do domu odbierać nadpracowane godziny. Żeby było legalnie wypisuje się w książce wyjść. A do rana stan zmiany wynosi 40%. Zapewne proceder ten odbywa się za cichym przyzwoleniem KW , bo inspekcje jeżeli przyjeżdżają to przed południem kiedy wszystko jest OK.
Zastanawia mnie dlaczego tak komendantom zależy na tym, że narażają się na postępowanie dyscyplinarne i utratę stanowiska. Czyżby KG obiecało wysokie nagrody dla tych, którzy w swoich komendach wyszli z godzinami na zero? A może w przyszłym roku będą musieli znaleźć pieniądze na wypłatę za nadgodziny bo nie dostaną nagrody i 50-procentowego dodatku służbowego? Coraz częściej, z różnych ust słyszę plotkę jakoby miały się znaleźć pieniądze i musieli nam zapłacić za godziny ponadnormatywne. Może to będzie kasa z tego nowego dodatku – motywacyjnego, czy jak go tam mają nazwać? No ale jak tak dalej nas będą rolować to niewiele nam wyjdzie do zapłacenia. Ciekawe czy aby 8-godzinni nie nabywają w ten sposób nadgodzin i to oni dostaną kasę. Kończę bo pewnie niejeden zaśnie zanim przeczyta mój post.