Powiem tak - służę w jednej z jednostek na "wschodniej ścianie". Robimy dużo, momentami mam wrażenie że ponad siły, i mam tu na myśli wszystkich - OSP, JRG i SK. Ale pomimo tego, nikt nie narzeka, bo widzimy na własne oczy, że ta pomoc jest potrzebna. Początkowo było trochę zamieszania, ale teraz wypracowaliśmy co robimy, czego nie robimy (tutaj sporo pracy dla dyżurnych SK, którzy muszą przesiać wszystkie prośby i zgłoszenia o pomoc) i jakoś się to kręci. Przy czym my nie "koordynujemy" żadnych działań, tylko pomagamy w już zorganizowanych przez inne instytucje/służby/samorząd, stąd nie ma u nas przeświadczenia, że jako PSP wychodzimy przed szereg. Martwi mnie tylko jak długo pozostaną dyspozycyjne do tych działań OSP, bo z tym zaczyna się coraz większy problem - są dla nich kolejne dyspozycje, a niewielu może sobie pozwolić na kolejne wyjazdy na 12/24h+ na wyjazdy. Ale ogólnie - widzę zasadność WIĘKSZOŚCI naszych działań. A co do OSP przekazujących gruzy - u nas z województwa przyszło pismo, które wyjaśniło co przekazujemy, a co zostawiamy sobie do muzeum.