Zgadzam się, że nie trzeba mieć, ale skoro przeszła ustawa o OSP to chyba jakoś należy dokumentować imienny udział ratowników w zdarzeniu?
Oczywiście, jest napisane, że obecnie mamy się posiłkować danymi wprowadzonymi po zdarzeniu do SWD, ale jak wiemy nawet dyspozytor może źle wprowadzić ludka, szczególnie gdzie w OSP połowa druhów ma to samo nazwisko (przypadek z autopsji).
Dlatego raz do roku weryfikuję dane w SWD z tym, co dowódcy wpisują po interwencjach. Lepiej dmuchać na zimne...