Jedno narzędzie ??!!!
Pedros trudno wywnioskować z kontekstu . Podejrzewam , że chodzi o wykonywanie czynności związanych z rozcinaniem i rozpieraniem konstrukcji samochodu w danym momencie tylko jednym urządzeniem . Jest to może praktyka nie rozpowszechniona , wydłuża czas akcji , ale nie jest tak do końca bezzasadna . Konstrukcja samochodu po uderzeniu w przeszkodę , jest nienaturalnie naprężona w różnych nie przewidywalnych miejscach . Mimo prawidłowej stabilizacji , podczas głównie cięcia z samochodem dzieją się różne nieprzewidywalne rzeczy. Potrafi się na przykład przy odcinaniu dachu złamać podłoga i zamiast mieć klienta już na widelcu , przygniata go deska rozdzielcza . Dlatego kładzie się tak duży nacisk na stabilizację pojazdu , która u nas wygląda jeszcze różnie . Pracując kolejno urządzeniami , można lepiej nad tym panować . Tak to rozumiem , ale co autor miał na myśli , tylko on może się wypowiedzieć .
A jak wypowiadam się w tym temacie to też drażnią mnie dyskusje na temat nazewnictwa , a tyczącego ratownictwa medycznego szczególnie . Mimo że zrobiłem troszkę więcej kursów niż KSRG , a skończyłem na najwyższym osiągalnym poziomie bo na ACLS to nadal jestem strażakiem ratownikiem i robię co do mnie należy . Może czasem wykraczam poza swoje uprawnienia , ale robię to tylko jak nie mam innego wyjścia . I wież kto ma zawsze tylko problem Ratownicy Medyczni z karetki , jeszcze żaden Lekarz mi nigdy nic nie zarzucił , a wręcz odwrotnie . A tak jak stwierdził HAZMAT są mocni w teorii . W poznaniu Pogotowie Ratunkowe chciało utworzyć jeszcze 2 tzw. śmieciarki , czyli zespoły bez lekarza . Bo jeden jeździ już kilka lat . Ale chłopcy scyklali , lepiej jeździć z doktorem i się mądrzyć mu za plecami .
Pozdrawiam