Dalej uważam, że twierdzenie że zrm ma straszne życie w porównaniu z nami mija się z celem. Weźcie pod uwagę, że u nas jedno zdarzenie potrafi trwać kilka dni, albo co zdecydowanie częściej kilka godzin i angażować duże siły i środki. U nas to jednak dalej jeden wyjazd, więc nie ma co porównywać statystyk. Co więcej ryzykujemy troszkę więcej i zdrowia w działaniach też tracimy więcej.
Medycy mają inną specyfikę i daleki jestem od stwierdzenia, że zarabiają za dużo, jednak twierdzenie, że powinni zarabiać lepiej od nas jest po prostu nieuczciwe. Nasze zarobki powinny być zdecydowanie porównywalne, a nie są.
Generalnie nie mój temat, ale sytuacja że ratownik na kontrakcie robi 300 h też powinna być zabroniona . Jak jest za mało ratowników to wróćmy do systemu policealnej szkoły i zaraz będzie ich więcej. Co z tego, że ludzie kończą studia skoro ratowników brak, a do pracy przed covidem oczywiście nie mogą się dostać bo nie ma miejsc. Skończmy patologie godzinowa. Wtedy jakby ratownik na etacie zrobił normalne nadgodziny to dopiero byłby Zal, że mało zarabia, a i tak miałby więcej niż my. Na etacie oczywiście mało ratowników, ale jak miały znikać kontrakty to przeszukaj cię grupy medyków jakie larum się podniosło.
Do meritum niech ratownik zarabia naprawdę dobre pieniądze, bo za jego prace mu się to należy. Zlikwidujmy patologie pracy po 300 h. Przestańcie gadać bzdury, że my leżymy to oni mogą mieć więcej. Wszystko zależy tak jak u nas od jednostki tak u nich od podstacji.