A co im szkodziło dojeżdżać do innych komend spoza województwa łódzkiego, nic. A to nie powinno być tak że na podziale powinno być tyle strażaków, żeby nadgodzin nie robić? Czyli łódzkie jest najbliżej, tego żeby strażak zrobił swoje godziny i do domu z rodziną siedzieć.
Chyba taka jest prawda - powinno być tylu strażaków, by zapewnienie normalnej służby nie oznaczało generowania "nadgodzin", czyli
ponadnormatywnego czasu służby. Problem dość mocno dotyczy "codziennych"... Genezy woj. łódzkiego nie znam, choć wiem, że tak jest.
Wszyscy (poza łódzkim) się przyzwyczaili, że "nadgodziny" stanowią dodatkowe wynagrodzenie, od czasu gdy są płatne. Wszyscy z PB. Może po raz kolejny się narażę uczestnikom Forum, wśród których zdecydowana większość, to strażacy systemu zmianowego. Niemniej jednak, chciałbym Wam powiedzieć, że są "codzienni", którzy teraz odbierają zaległy urlop z 2019 "na papierze", bo koniec roku jest wyjątkowo pracowity i robotę trzeba zrobić. Nie mogą liczyć na płatne "nadgodziny", choć ich zaangażowanie w służbie jest często dużo większe, niż służba w wielu JRG. Tak, wiem, narażanie życia... tu i tu byłem
