Powiem tak: jak nie będziesz mógł zrobić wesela, komunii dla dziecka, spotkać się ze znajomymi na urodzinach kolegi, cały rok latać w masce nie ważne czy upał czyż mróz, to w końcu się zaszczepisz, bo będziesz miał już tego po dziurki w nosie. I zrobisz to dlatego, żeby mieć wolność, bo żeby szczepienia odniosły sukces, to musi się im poddać 70-80% ludności. Proste jak budowa cepa.
Strasznie dzwiny świat nam się zrobił. Z jednej strony postęp medycyny jest duży i należy mieć zaufanie do tego, z drugiej strony ten postęp zabija brak zaufania do rządu itd. Myślę, że nie ufamy rządowi do tego stopnia, że jakby nasz KG się zaszczepił przed kamerami, to połowa by nie uwierzyła w to, że to co przyjął, to szczepionka a nie witamina C.