Ja dzwonię do zgłaszającego, pytam dokładnie jaka jest sytuacja i jeśli nie widzę podstaw do dysponowania JOP robię z tego BL z adnotacją w karcie zdarzenia o przeprowadzonej rozmowie i przyczynie odmowy.
Zgłaszający ma trzy wyjścia:
1. Wezwać firmę deratyzacyjną
2. Samodzielnie usunąć owady środkami chemicznymi dostępnymi w sklepach ogrodniczych
3. Zaprzyjaźnić się z owadami
Znalazłem kiedyś na pewnym forum wpisy, gdzie ludzie radzili aby zawsze mówić że są dzieci to straż będzie bała się odmówić i za darmo usuną.
Niestety wiele OSP robi krecią robotę aby tylko złapać wyjazd i sami podpowiadają jak zgłaszać a potem nawet z obornika na polu usuwają chwaląc się na FB jacy są dzielni.