Znam takich co zapisując się do związku przeliczyli czy będzie sie to im opłacać .... ile kosztuje paczka itp
Mając takich członków trudno jest mówić o silnym zwiazku.
Poza tym wszyscy oczekują i wymagają.
A jak przyszło jechać pod sejm: to ten nie może, tego żona nie puści, ten ma robotę, temu krowa się cieli, tamten psa idzie zaszczepić, ten będzie miał rozwolnienie...... ale wymagać i żądać to każdy potrafi.... i narzekać, że związki nie robią nic.
Niestety mamy takie związki jacy są ich członkowie.
Ostatnio jeden związkowiec z Floriana przepisał się do "S" a przewodniczącemu powiedział : "Bo oni paczki dają na każde dziecko"
A później mówił :"coś te paczki cienkie macie "
Są też tacy krytykanci co maja dużo powiedzenia jaki to komendant jest nie dobry, ale na koszarach i najlepiej wieczorem.
Jak go widzą to o mało czołem płytek chodnikowych nie rozwalą od ukłonów. I nawet jak ich nie widzi to z daleka krzyczą "Dzień dobry Panie Komendancie" !!
Mogę się założyć, że jeżeli (przynajmniej u mnie) w związku "S" zniesiono by akcję paczkową na święta to wypisało by się co najmniej 20% ludzi.
Jeśli ktoś chce skutecznych działań swoich przedstawicieli (KZ KMZ itd) to niestety, ale taki przewodniczący wraz z członkami (nie mylić z penisami) zarządu musi czuć poparcie i że reszta stoi za nim murem. W przeciwnym wypadku może się tylko wygłupić i narazić.
Jeśli chodzi o tzw. młodzież (bo ja już do takowej się na pewno nie zaliczam) to fakt, że nie chętnie wstępuje w jakiekolwiek związki. Na razie uważają że to im nie potrzebne....no bo właśnie chyba nie bardzo wiedzą jeszcze : "co nam daje związek zawodowy".