Witajcie, chciałbym przedstawić Wam sytuację, która ostatnio miała miejsce w jednej z Komend PSP. Zdecydowałem się o tym napisać głównie, dlatego aby posługując się własnym przykładem rozpocząć dyskusję na temat funkcjonowania Ratowników medycznych w służbie w tym trudnym dla wszystkich okresie epidemii wirusa SARS COV-2. Posłuchajcie mojej historii…
W dniu 14.04.2020 pełniłem moją planowaną służbę w JRG na zmianie, do, której zostałem przypisany po reorganizacji grafiku na system cztero-zmianowy. W godzinach porannych otrzymałem informację, że w celu wzmocnienia struktur PRM i zminimalizowania prawdopodobieństwa ewentualnego przeniesienia zakażenia na innych, wszyscy ratownicy medyczni w województwie zostają czasowo oddelegowani do pracy zdalnej. Służbę pełniłem normalnym tokiem do godziny ok. 15.30. W okolicy godziny 15.00 poinformowano mnie, że dowódca zmiany przekazał przełożonym informację, że zmiana czuje się zagrożona pełniąc ze mną służbę i zasugerował, że jeżeli zostanę na zmianie to 4 osoby zejdą ze służby. Podjęto decyzję, aby skonsultować sprawę z sanepidem. Około godz. 15.30 zostałem poproszony do telefonu i zadano mi pytanie czy wyrażam zgodę na przekazanie mojego numeru telefonu do stacji sanitarno epidemiologicznej celem przeprowadzenia wywiadu o zachowaniu procedur bezpieczeństwa podczas transportu medycznego, który odbyłem w dniu 10.04.20 z pacjentem z potwierdzonym przypadkiem COVID-19. Po udzieleniu przeze mnie informacji Sanepid potwierdził, że podczas przewozu były zachowane wszystkie procedury bezpieczeństwa zawarte w wytycznych i nie było możliwości zakażenia oraz, że należy mój przypadek traktować, jako bezpieczny. W związku z powyższym nie ma podstaw do tego abym został odsunięty od pracy na zmianie. Ponieważ atmosfera zrobiła się mało przyjemna to wyszedłem z inicjatywą, że zejdę ze zmiany na własną prośbę w ramach urlopu wypoczynkowego. Przełożeni nie wyrazili na to zgody. Zmiana służbowa bez mojego udziału została zapoznana z treścią rozmowy z kierownikiem Sanepidu, który przekazał swoje stanowisko i wyjaśnił, dlaczego nie stanowię zagrożenia. Poinformowano mnie, że pomimo wyjaśnień 4 osoby ze zmiany nadal obstawały za tym, że nie chcą pełnić ze mną służby. Podjęto decyzję o wycofaniu mnie ze zmiany. Trybu, według jakiego to się odbyło nie poznałem. Od kolejnego dnia funkcjonuje w służbie, wykonując polecenia przełożonych zdalnie.
Nie mam do nikogo pretensji i nie żywię urazy, ale myślę, że to dobry czas, aby przypomnieć sobie, że aby działać skutecznie musimy trzymać się razem. My ratownicy medyczni jesteśmy szczególnie obciążeni w tym czasie. Obciąża nas nie tylko ilość pracy i jej nieznany nam dotąd charakter, ale również podejście społeczne ludzi, którzy kierując się emocjami prezentują postawy, które nas dyskryminują w służbie PSP. Wszyscy się boimy, ale pamiętajmy, że to jest dla nas czas próby. Odwaga nie polega na nieodczuwaniu strachu tylko na umiejętności działania pomimo tego, że jest…