Skuteczność / efektywność po wykryciu pierwszego przypadku byłaby taka sama w każdym miejscu, gdzie możliwa byłaby izolacja i ograniczenie kontaktów. O ile w ramach małej JRG jest to w miarę możliwe, o tyle w przypadku szkoly - mało realne ze względu na warunki lokalowe i system skoszarowany.
Ręce opadają i nie tylko... Duch też obrywa
Gdzieś jeszcze przed przeprowadzeniem pierwszych badań ukazała się seria artykułów w internecie prasie i TV? Wiesz jak to wyglądało w małej powiatówce? Przyszedł strażak na służbę zbadali termometrem ciach bach 38,5*C....
I komendant na to:
Co tu począć? Kusa rada....
Przyjdzie już nałożyć głową....
Komendant na koncept wpada...
I strażaka bada....
Pierwszą zmianę strach dopada...
Po miesiącu prosta sprawa...
Siedmiu chłopa do strażnicy wraca...
A może teraz wersja SGSP... W sumie to Onet piękną literature z tego zrobił tomów chyba z kilkanaście...
Komendant mógł oczywiście wynająć hotel i zakwterować podchorążych w pojedynczych pokojach z oddzielnymi łazienkami już w przypadku pierwszego zakaszlania.... ciekawe za co wtedy by wyleciał?
Przy budżecie SGSP nawet pewnie by nie zauważyli kilkudziesięciu tysięcy wydanych na usługi... Chociaż z drugiej strony kładka kilka lat zamknięta
Jakie kryteria epidemiologicze wymienione w procedurach spełniali podchorążowie?
Zgłaszali brak smaku i węchu? Mieli gorączkę... Którą badano po podaniu środków przeciwgorączkowych
Infor z MDR.
Autor (czy autorzy) "listu" natomiast krytykował decyzję KG o pozostawieniu "w kupie" 350 ludzi, bo podobnie jak teraz w kopalniach - nie ma siły, żeby w takim skupisku zapanować nad tego rodzaju wirusem. Wytłumaczcie mi proszę - dlaczego zdrowi podchorążowie nie wracają do SGSP (a może wrócili)? Przecież już wszyscy wiedzą jakie błędy zostały popełnione, a procedury są jasne i przejrzyste, więc w zasadzie nie ma (?) możliwości powtórki.
Zacznijmy od tego, że cała SGSP to jedna wielka katastrofa... KG nakazał pozostawić w szkole podchor... OK i cały kraj dostał zakaz poruszania tylko do sklepu i z pieskiem można było chodzić (moje psy miały już dość
) ale kadra szkoły na spontanie waliła przepustki po zakazach wprowadzonych przez ministra zdrowia przedłużona ponad 100 przepustek i wydano prawie 50 nowych... Ufoludki te kwity wystawiały?
Nie wiem jak jest z podchorami ale jak kadeta dostałem w kwietniu to i powiedział, że 12 czerwca ma wrócić do szkoły i póki co nic się nie zmieniło.
Gdyby ode mnie to zależało to nigdy by do SGSP nie wrócili bo nie było by już SGSP... To co tam się dzieje to przy nich standardy trzeciego świata to standardy medyczne w klinice w Szwajcarii...
Kolega mi szepnął słówko, że coś się stało z zapisami monitoringu i nie da się sprawdzić co się działo w szkole w marcu i na początku kwietnia...