To może będzie niepopularna opinia, jednak w przyszłości skłaniałbym się do wprowadzenia zakazu służby w dwóch podmiotach ratowniczych. Ściślej mówiąc jeśli PSP to nie PRM i odwrotnie. Obecna sytuacja pokazuje jak w ekspresowym tempie można działania jednego podmiotu ratowniczego ograniczyć, pracując w innym. To trochę tak, jakby do jednego samolotu wsiadło kilku generałów i samolot ...
Wiem, trochę inna skala (w tamtej sytuacji można było szybko uzupełnić - głupio zabrzmi - "braki"), jednak obecna sytuacja naprawdę może rozłożyć na łopatki PSP lub PRM. I tu nie chodzi mi, że "mam ból dupy" o dodatkowe zarobkowanie (jest dużo innych możliwości pracy), a o zachowanie możliwości prowadzenia działań przez poszczególne służby. W obecnej sytuacji każda ze służb za chwilę może działać ograniczonymi zasobami ludzkimi. Wykluczając jednego ratownika PRM, wykluczamy jednego strażaka z PSP i odwrotnie. Ilu jest takich w każdej jednostce?
I to mi się podoba L4 się weźmie nie ma co się narażać oraz rodziny za 3 tyś zł!
wypowiedź bardzo smutna, a niestety takich też jest wielu. Mam nadzieję, że Twój 01 po nabyciu przez Ciebie praw emerytalnych, szybko zweryfikuje Twoją przydatność w służbie. Nie pozdrawiam.