Mnóstwo profesorów i doktorów mówi że wyniki są mocno przeszacowane
No eureka. WHO również. Wyraźnie o tym mówią na swoich konferencjach, że nie znają faktycznej śmiertelności i na tym etapie jest to mega trudne do oszacowania. Te 3,4% wynika jedynie z prostej arytmetyki dostępnych przypadków. Próbują coś modelować i z tego co pamiętam jedno z badań zakłada 1%.
Tylko co w związku z tym? To jest Twój argument za tym aby cyt. "bagatelizować problem", "nie traktować wirusa w żaden szczególny sposób", "nie wprowadzać żadnych szczególnych zasad w PSP"? Co z tego czy masz 0.6-1-2-3% śmiertelność, skoro nadal rozprzestrzenianie się wirusa w sposób niekontrolowany prowadzi do przeciążenia służby zdrowia, do jej niewydolności i w konsekwencji do dalszych zgonów - patrz wykres parę postów wyżej? Pomijam już względy etyczne, bo dla 4 mln chorych na grypę w PL, nawet dla najniższego obecnie wskaźnika z Korei, to jest (może być - bo nadal poruszamy się w sferze niepewnych szacunków) różnica 4 tys. vs 24 tys. zgonów.
Gorsza od masowej paniki jest tylko masowa ignorancja. Jak w ogóle możesz nawoływać do potraktowania tego wirusa jak zwykłej grypy, a jednocześnie podawać przykład obecnej sytuacji w Chinach czy Korei Płd., która była poprzedzona właśnie tygodniami szczególnych działań, włącznie z próbami śledzenia przez GPS i siłowym wyciąganiem ludzi z domów
A wystarczyło po prostu przyznać się do błędu. Zamiast tego wolisz rzucać cytatami na oślep z nadzieją, że się coś przylepi, więc z mojej strony EOT.