Bo w PSP wynagrodzenie to dodatki, dodatki, nagrody itd. A większość uzależniona od komendantów jak nie jednego to drugiego. I według własnego widzi mi się. Poprzedni nagradzał d-ców zmian i zastępców obecny grupy specjalistyczne następny będzie starszych operatorów
itd. I zawsze będzie dlaczego on, a nie ja?
A co do przejścia z 24h na 8h to u nas nigdy nie było problemu, wręcz przeciwnie zawsze są chętni, a to za sprawą komendanta poprzedniego i obecnego. Poprzedni zawsze faworyzował pracowników 8h lubił ich szczodrze docenić przy okazji wszelkich nagród. A i w dodatkach nie żałował. Jego powiedzenie to " ten z PB zawsze może se dorobić " PB uważał za jakieś zło konieczne, z którym jest tylko problem bo wiecznie coś, a nic nie robią. A w biurach to jest tyle roboty, że nawet jak by zlikwidować PB to zapierdol i tak był by na okrągło. Dlatego kto mógł to do biura sie pchał. Obecny nie jest już w wypowiedziach tak otwarty, ale dobre tradycje nagradzania 8h kontynuuje.
Ja nie chcę tutaj mówić kto lepszy , a który lepsiejszy tylko ogólnie nakreślić temat patologi w PSP zarówno jak chodzi o płace, nagrody, awanse, szkoły, rozrost biurokracji, itd. To wszystko musi kiedyś jebnąć, bo system tego nie wytrzyma, a młody narybek coraz bardziej roszczeniowy.
Ludzie - podatnicy widzą strażaków tych przy pożarach, tych na drodze przy wypadkach i myślą, że na tych strażaków idą podatki, nikt nie zdaje sobie sprawy ilu siedzi w KW, KG i że to tam płynie kasa z podatków na grube pensje. Na dzielnych wykładowców oraz pracowników w SA. To są konkretnie przewalone pieniądze.