@kasiuula pisz tutaj. Czyżbyś miała coś do ukrycia?
W SGSP najwyższy czas na zmiany, bo nawet dzień podchorążego w SGSP to jakaś paranoja w stosunku do lat ubiegłych, a co do zachowania Oficerów dyżurnych to nie wspomnę. Sala gimnastyczna? Bieżnia? A może kładka pomiędzy obiektami? A może patologiczna sytuacja na nowo stworzonym poligonie? W SGSP też by się przydały zmiany, bo z tego co widzę to za niedługo sgsp przestanie istnieć - a może właśnie o to chodzi?
Hmmm, chyba o tym już kiedyś wspominałem, a jak nie to wszystko się układa w jedną całość.
Żenada.
Nie mam nic do ukrycia i tak tutaj każdy jest anonimowy. Raczej zauważyłam, że sporo ludzi atakuje tych, którzy mają odmienne zdanie. Poza tym, większość rzeczy, które wiem na temat życia w mundurze na szkole, usłyszałam od innych. Nie mam jak wyrobić sobie swojego punktu widzenia, gdyż można by rzec, jestem tylko obserwatorem i słuchaczem.
Sala gimnastyczna zamknięta do odwołania, sekcja unihokeja wynajmuje sobie salę na godzinę na uksw i członkowie płacą z własnej kieszeni za możliwość gry. Szkoła po akcji z butami i wkładkami (nie wiem, czy o niej słyszeliście) w ubiegłym roku ogłosiła, że nie ma pieniędzy na sekcje. Jak byłam na pierwszym roku na sali gimnastycznej był pokaz wszystkich sekcji, można było się czegoś dowiedzieć na temat każdej, zapisać. Było ich mnóstwo, teraz już czegoś takiego nie ma, dlaczego? Nie wiem czy jakieś sekcje funkcjonują, wiem tylko o istnieniu unihokeja(poza szkołą) i sekcji medycznej, co z pozostałymi- nie mam pojęcia.
Jest jeszcze FCC i crossfit na siłowni, ale jak kiedyś widziałam, jak wygląda, bo akurat robiłam trening, to tylko złapałam się za głowę. Totalna dezorganizacja. Treningiem właściwym był niby EMOM, ale i tak każdy robił co chciał. Mam wrażenie, że nie było wprowadzenia w poprawną technikę, bo panowie robili overheady tak, że bałam się, że któregoś przeciąży i poleci, a wokół wykonujących stali inni i próbowali asekurować, reszta ćwiczeń też pozostawiają wiele do rzeczenia, mimo, że prowadzący jest trenerem w klubie crossfitowym, w którym sama trenuje i wiem, że zna się na rzeczy.
Kładka zamknięta przez nadzór budowlany i trzeba biegać na około, na szczęście dość blisko.
Siłownia mimo, że niezbyt okazała jest coraz lepiej wyposażona.
Z tego co słyszałam, ciężko jest o jakiekolwiek życie prywatne poza uczelnią. Za każdym razem, jak próbujemy się umówić z chłopakami na jakieś piwo czy cokolwiek, to mimo, że wcześniej zapewniają, że dadzą radę, ostatecznie nie mogą opuścić szkoły.