W sumie może się okazać że w konsekwencji niewiele da się zrobić.To jest przykład jednej z wielu patologi jakie istnieją w OSP na większą lub mniejszą skalę, które powinno się tępić.
JOTem dowodzi naczelnik który o ile nie jest w zmowie, powinien mieć wpływ na to co się dzieje jednak zdarza się że nie wiele może.
Co do paragrafów, ustaw nie spotkałem się aby był tam zapis że ma się strażakowi umożliwić możliwość działania wedle wytycznych.Osoby do JOTu wybiera naczelnik przedstawia kandydatury zarządowi a "ON" podejmuje decyzje czy dana osoba się nadaje.Jeśli rozmawiałeś z naczelnikiem bo od tego należy zacząć i nic to nie dało, to ponów zapytanie na piśmie aby mieć podkładkę,kierując je do zarządu i poczekaj na odpowiedz.Jeśli takowej nie będzie lub będzie negatywna a Ty uważasz że jest krzywdząca będziesz miał prawo odwołać się do walnego zebrania.
Na walnym zebraniu ,oficjalnie w wolnych wnioskach przy wszystkich a szczególnie zaproszonych gościach zapytaj dlaczego tak się dzieje, i co sądzą o takim działaniu . Jestem pewien że pytanie wywoła niemałe zamieszanie i szok,a co za tym idzie pokaże włodarzom jak wygląda funkcjonowanie stowarzyszenia oraz patologie tam stosowane. Musisz sobie jednak zdawać sprawę że po takim wystąpieniu twoja kariera w OSP może się skończyć jeśli walne zebranie nie stanie po twojej stronie. Mogą Cię poprzeć ale może się okazać że nic się nie zmieni.Oczywiście może się zdarzyć że osiągniesz cel ale w konsekwencji staniesz się jeszcze większym wrogiem co i tak wyeliminuje Cię z działań.
W sumie i tak jesteś odstawiony na boczny tor.Jeśli po przemyśleniu uważasz że masz szansę wygrać z układem bez konsekwencji dla Siebie i doprowadzisz do polepszenia swojej sytuacji to działaj.