W ogóle w Polsce uważa się, że jak jakiś kwit się podstempluje to jest ważniejszy, albo raczej - jak nie ma pod nim pieczęci, albo i kilku - to jest śmieciem. A czy starsi druhowie, jeszcze z minionej epoki pamiętają, że kolor tuszu też był ściśle określony i przyporządkowany określonej randze użytkowników pieczęci? Ale to było kiedyś!
Dziś - w odniesieniu do osób wydających jakiekolwiek decyzje - najważniejszy jest ich podpis. Przypomnę też, w nawiązaniu do powyższej walki na paragrafy, że OSP jest stowarzyszeniem w ujęciu prawa krajowego. Cokolwiek zarząd postanowi - wystarcza podpisy. Stosowanie pieczęci może być zalecane, ale nikt ani nie ma prawa ich wymagać, ani kwestionować dokument podpisany przez prezesa bez pieczątki.
A zwyczajowo - przy zagubieniu różnych pieczątek i dokumentów daje się ogłoszenie w gazecie (lub na słupie przy GSie) i starczy. Chodzi bowiem o zabezpieczenie się w przypadku konieczności udowodnienia przed sądem w przypadku nieuprawnionego jej użycia niosącego prawne skutki dla takiej OSP, że podała fakt utraty pieczęci do publicznej wiadomości czyli poinformowała ogół o jej unieważnieniu.
Tyle, że wtedy nowa pieczątka prezesa musi np.miec indeks 2 czy w jakiś inny sposób różnic się treścią od unieważnionej.