Opisze wam pewna sytuacje z weekendowego szalu zakupowego i pytanie ktore mi wpadlo do glowy.
Pod hipermaketami coraz czesciej mozna spotkac wyznaczone miejsca dla rodzin z malym dzieckiem. Szukajac miejsca pewna pani stala (fizycznie na nogach) na takim miejscu. Ja nie zwazajac ze mi tam macha czy krzyczy ze zajete wjechalem tam. Ona do mnie ze juz jedzie tu jej maz bym uciekal. Nie sluchajac jej zaczalem wyciagac corke z fotelika a zona rozkladala wozek. Po czwili ktos mnie szarpie za bluze grozac ze mnie pobije. Nie podejmujac dialogu goscia traktowalem jak cien. Pomyslalem ze idiota i martwiac sie czy cos mi zrobi z autem poszedlem na zakupy.
Tu pojawilo mi sie pytanie czy w razie pobicia mnie jako strazaka PSP nie bedacego na sluzbie. Moglbym sie z nim sadzic jako funkcjonariusz czy osoba cywilna? Oczywiscie to tylko pytanie.