Trochę nie rozumiem tego przechwalania się ile kto dostawał na rękę X lat temu jak zaczynał. Czy to naprawdę powinno być wyznacznikiem? 10 lat temu chleb kosztował 1,5 w piekarni, a paliwo było po 3,8 za litr. Nie wspominam nawet o kosztach wynajmu mieszkania lub zakupu (spróbuj kupić mieszkanie w dużym mieście poniżej 7-8k za metr) lub pozostałych zakupach żywnościowych. Chyba każdy wie, że kiedyś za 100zł w koszyku miałeś o wiele więcej produktów niż dzisiaj za 100zł. Tak więc takie porównania są nic nie warte, bo jeśli będziesz zarabiał 10 000zł a chleb będzie kosztować 100zł, to siła nabywcza pieniądza będzie identyczna jak zarabiając 1000zł chleb będzie kosztował 1zł.