Czym wiecej czytam to forum, tym bardziej się zniechecam.
Pasja pasją, robota robotą, wynagrodzenie wynagrodzeniem.
Chciałbym dostać się do którejś aspirantki w przyszłym naborze, jednak trochę myślę przyszłosciowo i to co piszecie mnie lekko przeraża. Wiele osób pcha sie drzwiami i oknami do strazy(nie tak jak 10lat temu, ale nadal pcha) a ja nadal jednej rzeczy nie rozumiem.
Dlaczego? Jedni sobie chwalą, drudzy nie.
Jedni spełniają marzenia, drudzy wolą iść na jakies studia by mieć w miare dobrze płatną prace.
Lepiej żyć z zadowlonej pracy, i mniej zarabiać, czy spedzic wiecej czasu na denerwowaniu sie i uczeniu na jakieś uczelni i patrzec jak zycie przelatuje ci przed oczami??
Jeśli ktoś ma chwilę, niech opisze w paru zdaniach jak NAPRAWDE wygląda sytuacja w PSP.
+ Jestem zdania, że zawody państwowe takie jak PSP, Policja, Lekarze byli, są i będą potrzebni. W końcu bedą musieli coś zmienić na lepsze (wynagrodzenie) bo te formy zawodowe muszą istnieć, a raczej nie bedą za np. 5 lat chodzic od domu do domu i sie pytać czy chce pan być policjantem.
Proszę o wyrozumiałość, po prostu chcę wiedzieć jak naprawde to wygląda.