Witam. Pytanie zadaje po przeszukaniu forum i nie znalezieniu odpowiedzi. Jeśli taka się tutaj znajduje bardzo proszę o odesłanie do odpowiedniego wątku.
Dodam, że pracuje na podziale bojowym.
Sytuacja jest następująca. W mojej komendzie grafiki służb są układane przez kadry z półrocznym wyprzedzeniem. Chodzi zarówno o służby jak i tzw. wolne służby. Jednak jak wiemy kadrowcy nie widzą czy na dany dzień służby jest odpowiednia ilość kierowców i ludzi z odpowiednimi uprawnieniami do obsługi sprzętu, ponieważ grafik jest generowany losowo. Rodzi to taki problem, że gdy pisze się rozkaz na następną służbę może wystąpić, że nie ma np. kierowcy lub osoby do obsługi drabiny. W takiej sytuacji dowódca zmiany wysyła osobę z największą ilością urlopu na wolne na następna służbę, czy to mówiąc takiemu delikwentowi wieczorem podczas pisania rozkazu czy np. telefonicznie a bierze osobę z wolnej służby lub dyżuru domowego.
I taka osoba kolokwialnie mówiąc nie ma nic do gadania. Nie wiem czy zauważacie problem, ale osobiście wolałbym te wolne zachować sobie na sytuacje losowe lub np. na poczet zjazdów na studia( gdyż studiuje zaocznie).
Moje pytanie jest następujące.
1.Jak to wygląda ze strony prawnej?
2.Czy mogę odmówić pójścia na taki " przymusowy urlop"?
3. Jeśli to jest w porządku to, na jakiej podstawie?
4, Jeśli nie jest w porządku to, czym się podeprzeć przy odmowie?
PS.
Pracuje na podziale od 3 lat. Jakiś czas temu przeniosłem się do innej komendy gdzie są właśnie takie obyczaje. W starej komendzie grafik też był planowany półrocznie, ale 25 dnia danego miesiąca na miesiąc następny dowódca zmiany planował służby swojej zmiany. Wyglądało to w taki sposób, że dawał kartkę z wstępnym grafikiem i prosił podział o wpisanie na następny miesiąc dni, w których potrzebowaliby wolne. Te potrzebne dni podpierał jak się dało wolnymi służbami a jak się juz nie dało to urlopem, ale przynajmniej człowiek wiedział, kiedy to wolne bedzie miał a nie że ze służby na służbę. Rozplanowywał tez sobie ludzi na cały miesiąc. Uważam, że to było dobre.