No właśnie coś mi nie bangla. Cywilny system orzekania i ustawy o świadczeniach znam na pamięć, bo siedzę w tym od kilkunastu lat. I wiem, ze na ZER, ZUS/KRUS i MOPS idą różne pule.
Do ciekawostek też bym zaliczyła stwierdzenie, że znaczny mają tylko ON (osoby Niepełnosprawne) od urodzenia. Bo o ile pamiętam do służby raczej trudno się załapać bez nóg na przykład.
W ogóle wizja ujednolicania orzecznictwa przez Gertrudę, Rafalską, a teraz jeszcze tzw. opozycję mnie cieszy. Wrzucanie mundurowych i kryteriów służby do jednego wora z cywilami i kryteriami do pracy w urzędzie jest strzałem z dupska na moje oko. I jeśli te głąby - wszystkie jak leci - to zrealizują to współczuję Wam obowiązku pracy z aspikami na przykład albo cukrzykami. Już widzę, jak któryś z kolegów w czasie akcji dostaje hipoglikemii, bo nie miał czasu na zastrzyk albo się zawiesza i idzie w dal.
Oczywiście przerysowuję i marne szanse, żeby do tego doszło, ale działania naszych drogich parlamentarzystów - niezależnie od opcji - zmierzają w takim właśnie kierunku i wynika to z braku wiedzy.
Nie, żebym się chciała wtrącać, ale na jakichś rozmowach - bo w końcu wszyscy nadal próbujemy gadać z idiotami na Olimpie - warto to poruszyć może?