Z ciekawością przeczytałem twój wpis, w zawiązku z tym, że w moim powiecie jest zupełni inaczej - na PLUS. Co zatem dzieje się u was z taką ogromną kasą?
Możesz napisać z jakich środków w 2006 kupiliście te dwa samochody?
Jak możesz, podaj przykłady na co dostaliście ze związku dotacje w poprzednich latach z kwotami, mam tu na myśli lata przed 2016 kiedy zaszły zmiany rozdysponowaniu środków.
To co piszesz jest z goła odmienne od tego co dzieje się woj. mazowieckim, jednie rację przyznam tylko w tym, że dotacje na KSRG spadła - ale to plus dla zwykłych OSP - tam też są druhowie którzy działają i są w gotowości przez lata pomijania i tym jednostkom moim zdaniem należy się mała pomoc. Z mojego doświadczenia, wszędzie gdzie wniosek, wszędzie gdzie szkolenia, wszędzie gdzie jakaś szansa na pomoc finansową tam WARUNEK KSRG - sądzę, że to nie sprawiedliwe.
Piszesz o szkoleniach KPP - kierowałem druhów z mojej jednostki 2,3 razy - nie weszli na listę bo nie KSRG - i zrezygnowałem - teraz jak pytałem są miejsca - ale trzeba płacić ha ha ha
Jeśli uważasz, że spadek dotacji KSRG jest związany z "pomocą" dla OSP spoza KSRG - to chyba żyjesz w innym świecie. To nie na tym polega. Po prostu zamiast podzielić pieniądze wg wyjazdów/potrzeb, dzieli się to na kilka jednostek, które dostają dotacje na samochód, powiedzmy 15 na remont, a reszta dostaje ochłapy. To idzie z puli KSRG, nie jakiejkolwiek innej.
Poza tym śmieszne jest dla mnie rozgraniczanie "my - oni", źli z KSRG co jeżdżą i dobry spoza, którzy nie jeżdżą. I żeby tym co jeżdżą zabrać, "bo mają" (Skąd niby mają? Od samych wyjazdów komuś sprzętu przybędzie?). Jeśli dało się podnieść ogół środków- proszę bardzo, skierujmy je priorytetowo, nawet w całości, do jednostek spoza systemu, tylko dlaczego miałoby się to odbyć czyimś kosztem? Nagle w mocno wyjazdowych jednostkach przestaną występować normalne potrzeby? Czy winą strażaka-ochotnika z przeciętnego polskiego miasteczka/wsi gminnej jest to, że ma u siebie więcej zdarzeń, niż w przeciętnej wsi sołeckiej? Trzeba go za to pognębić i mu zabrać?
To nie jest problem do rozwiązania na poziomie dotacji centralnych - lepiej spojrzeć najpierw, jakie się ma stosunki wewnątrz gminy. Bo kij ma dwa końce: często jest tak, że pieniądze z gminy wysysają jednostki o zerowej zdolności do działań, a nikt nie ma odwagi przeciąć wrzodu i zgasić tam światło. I tak jest latami, a wszyscy pozostali - niezależnie od przynależności do systemu - tracą na tym.
Tak jak pisałem, dla jednostek spoza KSRG w 2016 przyszło kilkaset złotych na całą gminę - akurat na jedna parę butów na kilkudziesięciu strażaków, a w 2017 coś kolo 4 tysięcy (i WSZYSTKO trzeba było upchnąć w remont jednej remizy, gdzie była to kropla w morzu i niewiele to dało - to kilka procent kosztów - ale debilne tabelki muszą się zgadzać). Do dziś nie ma wyraźnej poprawy z tytułu nowego systemu rozdziału środków.
Na dodatek Fundusz Sprawiedliwości okazał się blamażem, przyszły z niego grosze w porównaniu do wizji, jakie roztaczano, po kilka tysięcy na jednostkę w gminie, na przysłowiowe "waciki" (w sąsiednim województwie przychodziło i po 20 kola średnio na jednostkę w danej gminie).
Auta w 2006 r. (2 szt. na powiat) to był duży projekt z UE. Na 8 fabrycznie nowych aut (lekkich i średnich) kupionych w latach 2004-2017, 5 było z projektów europejskich. Z PSP niemal wszystkie wycofane w ostatnich latach wozy poszły sobie hen w województwo. Najpopularniejsze podwozia to nadal Star 244 i Magirus 170D z lat 70./80.