Tak tylko Komenda stoi na stanowisku, że wszechstronny wóz to GBA , bo w razie czego oni mają dodatkowy sprzęt do dyspozycji. Tylko po co było kupować 10 lat temu fordy transity skoro one mają służyć, cytuję "do wożenia KGW na pikniki", a nie strażaków do zdarzeń. Star mimo przeprowadzonej karosacji przez B...r jaki jest każdy wie, jego nie da się ulepszyć. To myśl techniczna z lat 80-tych XX wieku. Tylko wymienić na nowy (kwestia pieniędzy, jak wygramy w totka to kupimy). Wyjeżdżając do zdarzeń nikt nie liczy czasu, nie patrzy ile zejdzie, czy 5 minut, godzinę czy dzień. Ale wracając np. z wypadków na autostradzie, mając tylko jedną drogę powrotu przez najbliższy węzeł robi się wycieczka ponadgodzinna. Szybciej się nie da, chyba że na lawecie. Kolejna sprawa, dostępni kierowcy kat C. Kto siedzi w domu i czeka na alarm. Tych na SLRT mamy więcej przeszkolonych dzięki czemu bylibyśmy bardziej dostępni i mobilni. Wiem, że jadąc GBA do wypadku można nim się zastawić, do tego jest woda. Ale są w Polsce jednostki, które mają RT na samochodach bez wody. My na SLRT dysponowalibyśmy agregatem wodnopianowym z 200l wody. Lepiej coś niż nic. Ponadto zawsze dysponuje się więcej środków.
Rozmawiając ze strażakami z KP i innych jednostek słyszymy rozbieżne opinie. Może ktoś miał podobny dylemat i jakoś udało mu się dojść do porozumienia bez szkody dla OSP?