Roszczenia to duze słowo. Dodatkowa forma zarobku? To chyba gdzieś gdzie słowo klucz ,,na imprezke". Wójtowie, burmistrzowie utrzymują OSP by mieć pomoc pod ręką już i teraz, a nie oddalone o 40 km JRG. Rzecz jasna one są potrzebne, tylko wójtowie utrzymują OSP by mieć ta pomoc na miejscu. Wszyscy robią to tak jak to było kiedyś bo ratowanie zawsze było priorytetem OSP. Natomiast slowa wolontariat, gotowość itd itp. Moim zdaniem druhowie nie kalkuluja czy zarobią tyle czy tyle, nawet często przy wypadkach, gdzie mają polecenie stać i czekać na prokuratora chętnie by wrócili wcześniej. Nie są tu dla kasy tylko dla drugiego człowieka, a tej pomocy już udzielili. No, ale trzeba to trzeba. Kasa za akcje jest oczywiście. Gmina wypłaca i myśli, ze każdy wziął dla siebie (chodzi o wyeliminowanie w/w patologii), a w realu każdy kasę oddaje. Nie do puszki na gorzale, ale dobrowolnie podpisując się pod darowizną. Z tych pieniędzy kupowany jest dodatkowy sprzęt wybrany przez druhow. Tu nie chodzi o roszczenia i o wolontariat, ale o to ze powstający z biegiem lat uszczerbek m zdrowiu mógłby być chociaż troszkę oddany druhom na starość.
Temat drugi poruszony powyżej - gotowość, jesteś to jesteś a jak Cie nie ma to nie jedziecie i jest ok. Właśnie tak nie jest. Skoro społeczeństwo i mieszkancy w nas inwestują to mają prawo oczekiwać tego, ze jak będą potrzebować pomocy to ja dostaną. Dlatego gdzie nie gdzie są np niepisane i NIEODPŁATNE dyżury kierowców, ratowników i dowodcow. Nikt mnie i nikogo nie zmusza, ale jak nazwa mówi Ochotnicza i my mamy ochotę nieść tą pomoc czy noc czy dzień. Nie zmienia to faktu, ze Państwo mogłoby się zatroszczyć o druhow odplacajac im za to, tym bardziej jeśli ma na OT.
Temat ostatni to utworzenie kilku tysięcy posterunków JRG zamiast OSP w tych samych pieniądzach. Koszty utrzymania znacząco wyższe, gdyż jak ktoś zauważył nie wystarczy po jednym punkcie dodatkowym w powiecie. Co więcej kasa na etaty. Teraz coraz mniej chętnych bo place nie są cudowne, zatem życzę powodzenia w dołożenia wielu tysięcy etatów. Zapewne pozwoliłoby to zatrudnić tych, którzy odpadają na naborach bo nie spełniają kryteriów i dlatego nie moga sie dostać do sluzby. Może byłoby wtedy im łatwiej podjąć służbę, ale czy byłoby lepiej? Moim zdaniem dla formacji PSP byłoby to krokiem w tył i to wielkim.
Kończąc pragnę zauważyć, ze priorytetem powinny być przepisy, które dawalyby profity pracodawcy za to ze zwalnia druha na akcje, ale to już pieśń przyszłości.
Jesli ktoś z was twierdzi że OSP się nie szkolą, a jednocześnie mówią że działa to w zasadzie chce to chce, a jak mi się nie chce to nie to tylko współczuć. Na akcje ruszamy bo chcemy pomagać OCHOTNICZO bo mamy ochotę nieść zawsze pomoc mimo, ze nie zawsze nam to pasuje, ale tego wymaga gotowosc. Szkolimy się wszyscy bo musimy. Nie zawsze jest to przyjemne i fajne, ale wszyscy robimy to też dla własnego bezpieczeństwa. Nikt nas nie zmusza, bo wiemy sami ze tak trzeba.
Strażackie pozdrowienia dla wszystkich.