Zobaczcie w jakich czasach przyszło nam żyć: rządzą nami ludzi którzy podobno chcą w końcu rozliczyć poprzedni system (w tym celu podobno stworzono m.in. ustawę dezubekizacyjna). Z ich ramienia naszym KG został łamistrajk z WOSP z 1981 r… Idąc dalej, nasz resortowy związek zawodowy noszący w swojej nazwie „Solidarność” – czyli nazwę związku który 40 lat tremu wsławił się walką z poprzednim systemem i walką o dobro pracowników, dzisiaj jako jedyny nie podejmuje protestu, który ma na celu m.in. wyegzekwowanie ich własnych postulatów, co więcej zapowiada, że podpisze zaproponowane porozumienie, mimo że nawet nie jest w stanie protestu (jako struktura krajowa, której jak wiemy nie ma – jest tymczasowa). Czyli mówiąc wprost, jeżeli S podpisze cokolwiek, będzie niczym innym jak „łamistrajkiem” protestu Federacji… To smutny chichot historii.
Pytanie tylko ile kolejnych stanowisk dostaną w zamian za współpracę?
No ale cóż dajmy się dalej rozgrywać jak dzieci, wszak nasze podziały i kłótnie to woda na młyn rządu i miernego, ale wiernego 01. Brawo Panowie „solidarnościowcy”, brawo!