Takie małe uwagi ochotnika którym jestem (portaktujcie to poprostu jako opinię osoby z zewnątrz, a więc nie mającej żadnego interesu w takim czy innym rozwiązaniu):
- czy przełożeni mają prawo sprawdzać umiejętności kierowców (teoretyczne, czyli przepisy o ruchu drogowym) tego nie wiem, ale jeśli już sprawdzą i okaże się że kierowca tych przepisów nie zna, to problem chyba nie jest w zasadności sprawdzania a w braku wiedzy. Z drugiej strony można powiedzieć, że jeśli kierowca przepisy zna (a tak najczęściej jest - mam nadzieję) to nic nie stoi na przeszkodzie do napisaniu testu. I tu raczej broniłbym przełożonych którzy takie testy przeprowadzają. Jasne, że nie mogą odebrać prawa jazdy, ale mogą wyciągnąć konsekwencje służbowe - i chyba dla bezpieczeństwa wszystkich powinni gdy kierowca przepisów o ruchu drogowym nie zna.
- co do jawonści wyników testów to powiem tak: tylko i wyłącznie testy jawne! Oglądałem kiedyś na kanale BBC World taki program o lotniskowcu amerykańskim USS Abraham Lincoln (film dokumentalny pt. "Warship at War"). Otóż podczas lądowań samolotów na lotniskowcu, wydzielona grupa pilotów ocenia jakość lądowania poszczególnych lądujących pilotów (rotacyjnie, więc każdy pilot co jakiś czas ocenia swoich kolegów). Wyniki tych ocen są całkowicie jawne dla każdego członka załogi. I to chyba jest najlepsze rozwiązanie, bo przecież nikt nie chce być najgorszym pilotem, a wielu chce być tym najpelszym, więć rodzi się zdrowa moim zdaniem rywalizacja. Dlatego jawność ocen bezpośrednio wpływa pozytywnie na jakość wyszkolenia. Tu rodzi się pytanie czy wszystkim strażakom zależy na własnym wyszkoleniu, ale tę kwestię pominę.
- co do testów okresowych, to w służbie takiej jak pożarnicza jestem jak najbardziej za, tyle że całość testu podzieliłbym na 25% teorii (czyli test rozwiązywany na kartce) i na 75% praktyki (sprawdzenie szczególnie elementów które w praktyce nie są stosowane na co dzień). Każdy wie jak rozwinąć wąż, ale nie każdy potrafi skutecznie się samoratować (np. linką strażacką), więc nie dziwi fakt iż nieumiejętne np. samoratowanie może doprowadzić do wypadku.
pozdrawiam
Witek
Z drugiej strony można powiedzieć, że jeśli kierowca przepisy zna (a tak najczęściej jest - mam nadzieję) to nic nie stoi na przeszkodzie do napisaniu testu. I tu raczej broniłbym przełożonych którzy takie testy przeprowadzają. Jasne, że nie mogą odebrać prawa jazdy, ale mogą wyciągnąć konsekwencje służbowe - i chyba dla bezpieczeństwa wszystkich powinni gdy kierowca przepisów o ruchu drogowym nie zna.
Kolego Witoldzie!
Z całym szacunkiem! Będę stanowczo walczył z takim sposobem myślenia!!!
Po pierwsze - Kontrolować moze osoba mająca do tego prawo zgodnie z obowiązującymi w tym kraju przepisami, a nie ktoś, komu wydaje się że sie zna (?!).
Po drugie - kontrolowany ma prawo stwierdzić czy kontrolujący uprawnienia posiada. Jeśli nie posiada, to jest to typowe przekraczanie swoich uprawnień i nadużywanie stanowiska służbowego. KARANE!!!
Po trzecie- całkiem spora liczba Komendantów, Dowódców JRG, Naczelników Wydziałów itd. posiada tzw wkładki. Czy ktokolwiek słycszał o sprawdzaniu poziomu ich wiedzy z zakresu prawa o ruchu drogowym?!
Wielokrotnie próbowano mnie pytać z kodeksu drogowego. Jako odpowiedź pokazywałem swoje PRAWO JAZDY. Pracuję ponad 20 lat . Przeżyłem wiele kontroli.
Zadawałem podczas nich pytania . Np
Jak sprawdzać wiedzę strażaka z taktyki, jeżeli nie ma regulaminów rozwinięć poszczególnych samochodów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!?
Jak sprawdzać wiedzę strażaka z BHP, jeżeli nie ma opracowanych zasad BHP w PSP ( ciekawostką jest fakt, że w KG NIE MA KOMÓRKI BHP DLA PSP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - ZA TO JEST behapowiec pilnujący bezpiecznej pracy pracowników KG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) ?
Kto to jest STRAŻAK DYŻURNY , jeżeli nie ma regulaminów służby wewnętrznej?!!!!!!!!!!!!!!!!
Czytając powyższe ciśnie się na usta pytanie :
JAK SZKOLENI SĄ STRAŻACY, JEŻELI NIE MA TYCH DOKUMENTÓW?!!!!!!!!!!!!!!!!!
CO ROBIĄ PRZEZ 8 GODZIN DZIENNIE FUNKCJONARIUSZE (?) WYDZIAŁÓW SZKOLENIOWYCH KOMEND POWIATOWYCH, WOJEWÓDZKICH, KOMENDY GŁÓWNEJ?
Ano - OPRACOWUJĄ KONTROLE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Specjaliści D/S SZKOLENIA CZY KONTROLOWANIA?
To dla mnie drażliwy temat. Trochę mnie poniosło . Jeżeli kogoś uraziłem - Przepraszam.
Kończąc - kontrolowanie wiedzy jest konieczne. Ale wnioski pokontrolne winny wskazywać mozliwości poszerzenia wiedzy kontrolowanych. Od lat domagamy się szkoleń z zakresu prawa o ruchu drogowym. I co ? I nic! Odpowiedzia Komendanta jest : ,,...Trzeba się dokształcać Panowie! Samokształcenie ..."
Po co więc Pan Komendant jeździ na SZKOLENIA!!! SAMOKSZTAŁCENIE , PANIE KOMENDANCIE!!!!!!!
A tak na marginesie samoratowania. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie wolno do asekuracji ( co dopiero do samoratowania) używać PASÓW! Ciekawe prawda?