Dokladnie mamy XXI w. i sa rozne sposoby alarmowania: mozemy sobie wlaczyc syrene, ustawic smsy, jednoczesne dzwonienie, powiadomienie na aplikacje zainstalowana w telefonie, ktora dziala dzieki dostepowi do internetu itp.
Osobiscie wychodze z zalozenia, ze im wiecej tych sposobow tym lepiej dla dobra ogolu, czyli nas strazakow (wieksze prawdopodobienstwo skutecznego zaalarmowania) i osob potrzebujacych pomocy, bo jak skuteczne alarmowanie to czas otrzymania pomocy sie skraca (przynajmniej sie nie wydluza).
Trzeba wziac pod uwage, ze telefon zawsze moze zgubic zasieg, rozladowac sie itp., ale syrena tez moze miec zwarcie lub w porze zimowej zamarznac, dlatego uwazam, ze jesli polaczymy kilka sposobow alarmowania w calosc to ograniczymy mozliwosc powstania sytuacji, ze bedziemy potrzebni, a nikt ze strazakow nie zostanie poinformowany o alarmie.
Jest jeszcze jeden aspekt, ktory wedlug mnie moze byc argumentem na plus za pozostawieniem syreny. Jesli jest przy syrenie czujnik akustyczny to dyspozytor ma informacje zwrotna, ze syrena weszla na obroty i jednostka jest zaalarmowana (jesli sie myle to mnie poprawcie). Tego nie ma przy samych smsach lub dzwonieniu (przynajmniej w moim powiecie nie wpisujemy numeru SKKP do smsow i dzwonienia).
Ja tak widze ten temat i osobiscie nie zgodzilbym sie na odlaczenie syreny.
(przepraszam za brak polskich znakow)