Ten jeden minus to to że każdy oficer (u mnie) już się broni rękoma i nogami przed awansem na stanowisko 11 lub 12
Dziwisz się? Przez ileś lat robić jak wszyscy strażacką robotę, a potem nie dość że system pracy do niczego, papierologii w pytę, to jeszcze dawni koledzy cię "biurowym" nazwą.
U mnie jeden z dowódców złożył raport o przejście na zmianę, drugi szykuje o przejście na emeryturę.
Co do pozostałych tematów to niewiele się zmieniło:
- wyjazdy dowództwa do działań jak były do tej pory tak nadal są, a nawet jest z tym trochę gorzej, bo w dzień jak jest jeden a ma terminowe pismo albo sprawy do załatwiania, to czasem nie może pojechać
- roboty po południu jak były tak nadal są, w niewielkiej, niezbędnej ilości, nie szukane na siłę
- 1 więcej na piłkę
- doskonalenie zawodowe realizowane jest zgodnie z planem szkolenia i ramowym rozkładem dnia, a więc w godzinach porannych
- jak zawsze w doskonaleniu zawodowym mogli brać udział obaj dowódcy, tak teraz jeden jest ciągle z czymś do tyłu
- jeśli któryś z dowódców ma dzieci w wieku przedszkolnym i kawałek dojazdu do pracy, to gdy ma na popołudnie to widzi je 15 minut dziennie (i tak 5 dni pod rząd)