Najlepsze jest to, że związki nie wywalczyły w momencie wprowadzania zmian nic, bo i dłużej muszą pracować nowo przyjęci i mają naliczanie z 10 lat, ale widocznie jak "Nas" już to nie dotyczy to ktoś się będzie martwił. Zakładam, że wielu nawet o tym nie wie.
Zobaczymy za x lat co ze szkołami jak nie trzeba będzie szkolić ludzi bo wszystko stanie w miejscu, są dwie opcje:
- upierniczą ludzi na badaniach lub
- zmienią ustawę z możliwością odejścia z np. 30% emerytury co by nie było, że ktoś musi czekać 10 lat bez niczego zanim dobije 55 rok życia
Ktoś może widzi jakieś + tego rozwiązania? Doświadczeni ludzie owszem, ale może to zadziałać w drugą stronę, bo każdy może sobie policzyć ile jeszcze koledze nad nim brakuje do odejścia żeby ewentualnie mógł awansować.
I dziwić się, że zainteresowanie formacjami mundurowymi maleje, aby obowiązków dokładali