"- Działalność podpalaczy ze straży poznaje się po miejscu, w którym wybuchł pożar - mówi Rzońca. - Takie „sfingowane” pożary wybuchają najczęściej przy drogach, w miejscach, gdzie łatwo dojechać, łatwo rozwinąć węże i takich, w pobliżu których jest woda. Strażacy nie napracują się, ale 7 złotych za godzinę zarobią."
A swoją drogą ciekawa teoria spiskowa; pan podleśniczy widać bardzo dobrze zna się na rzeczy..he, he...