Panowie, proponuję wystudzić emocje... Problem jest wasz, wspólny! Już w roku 2007 strażacy odśnieżali stadion przed meczem z Belgią: "Do późnych godzin nocnych trwało odśnieżanie Stadionu Śląskiego w Chorzowie przed sobotnim meczem eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy Polska - Belgia. W pracach uczestniczyli m.in strażacy i żołnierze. Stadion jest gotowy na przyjęcie piłkarzy i kibiców."
Nie wiadomo, czy w ramach ćwiczeń doskonalących, czy w nadgodzinach... chyba jednak nie jako tajniaki z KW... A potem było pomaganie policji i komornikowi i ustawowe zapisy o stosowaniu przymusu bezpośredniego przez strażaków... i różne pokazy i prace społecznie użyteczne. Czyli aktualna akcja to nie całkowita nowość, może poza zdejmowaniem dystynkcji... Społeczność strażacka ma wpływ na prawa jej dotyczące praktycznie jedynie w fazie konsultacji - czasem z kilkudniowym terminem... A potem wypada wykonywać polecenia - czasem niespójne z przepisami - i takie sytuacje to obszar praktycznego działania społeczności, która wyczuwa/widzi nieprawidłowości - np. poprzez zapytania czy protesty ZZ lub innych grup, klubów, fundacji (?). I to, jak widać, się dzieje - zobaczymy, z jakim skutkiem. Sytuacja jest ciekawa, bo rozgrywa się na przynajmniej dwóch płaszczyznach - przepisów prawa i etosu służby. Kiedyś udało się uchronić strażaków przed obowiązkiem uśmiercania kurczaków z wykorzystaniem spalin z rur wydechowych samochodów bojowych. Były argumenty, że misja strażaka jest misją ratowniczą, nie wstępowaliśmy do straży aby kogokolwiek zabijać, że etos ratowniczy, że zabijanie spalinami w wykonaniu umundurowanej formacji źle się kojarzy, że są firmy komercyjne realizujące takie zadania itd. itp... wtedy się udało....