Jeśli podoba się Wam Kamaz i nie przeraża Was jego toporność (zarówno w wyglądzie jak i w prowadzeniu) to śmiało bierzcie Kamaza. Prawdziwe auto terenowe no i autopompa Rosenbauera (przynajmniej takie montowali rok temu). To również najtańsza opcja, a więc przy takim budżecie można pokusić się o kilka dodatków jak wyciągarka, maszt oświetleniowy, agregat hydrauliczny czy co tam sobie jeszcze zażyczycie. U nas osoby decyzyjne koniecznie chciały samochód zachodni, co przy budżecie 730.000,00 zł spowodowało konieczność rezygnacji z kilku rzeczy, m.in. z masztu oświetleniowego;/
Pierwszą rozważaną opcją było Iveco Eurocargo od Szczęśniaka, ostatecznie upadło ze względu na bardzo małą ilość miejsca w kabinie (z tyłu komfortowo może usiąść 3 strażaków a nie 4) oraz ograniczonego miejsca w skrytkach (bak, Adblue itp. zajmują dość sporo miejsca po obu stronach zabudowy)
Ostatecznie skończyliśmy z MANem TGM 4x4 od Stolarczyka na bliźniakach ze zbiornkiem 3,5 m3. Niestety zabrakło środków na wersję na pojedynczych kołach i jak pisałem wyżej musieliśmy zrezygnować z masztu oświetleniowego, ale pod względem spisywania się wozu i zabudowy jako tako nie ma na co narzekać;p
Jeśli chodzi o zabudowy na zachodnich samochodach polecam te od Stolarczyka, ewentualnie Szczęśniaka (ale Scanię, nie Iveco). Bocar, Wawrzaszek czy MotoTruck to niestety tzw. przerost formy nad treścią, bardziej przypominają zabawki niż wozy bojowe. Można tu wymienić takie "genialne" wynalazki jak koguty wkomponowane w wymyślne nadbudówki dachu, gdzie przy wysokości tych aut bardzo łatwo o ich uszkodzenie, a klosz wart będzie fortunę czy o super samo-zamykające się schodki do przedziału załogi w Mercedesie które zepsuły się w wozie jednostki z naszego powiatu już po kilku wyjazdach;p
Stolarczyk głównie produkuje zabudowy na MANach, ale w tym roku na targach w Kielcach zaprezentował również Renault - całkiem fajnie wygląda, nie wiem tylko skąd ta dziura w zabudowie przy baku, ale przynajmniej mniejsza niż w Renault Wawrzaszka.
Co do samego budżetu, 750.000,00 zł powinno bez problemu wystarczyć na rozmowy z dowolnym producentem, przy 700.000,00 zł wybór będzie nieco ograniczony... Pod koniec roku gdy producentom zostają jakieś nadwozia są znacznie bardziej skłonni do negocjacji, no ale powstaje ryzyko nie zdążenia z rozliczeniem dotacji (chyba że całość to Wasze środki własne, wtedy nie musicie się martwić;p )