kapitan.sztabowy cyt: "Matematyka jest brutalna, życie strażaka i jego rodziny powinno być na pierwszym miejscu, bo jest więcej warte niż życie przypadkowej dla nas osoby". Nie wiem jak to skomentować....... może ktoś mi pomoże bo mnie po prostu brak słów
Jaki problem z tym zdaniem masz? Strażak, który uratuje więcej ludzi jest warty więcej, brutalne ale prawdziwe. Trudno, żeby przy każdej akcji jeden czy dwóch sobie bohatersko umierało. Nie bez przyczyny "Bezpieczeństwo własne ratownika" jest na pierwszym miejscu każdej procedury. Poza tym każdy zdrowy psychicznie człowiek stawia swoją rodzinę na pierwszym miejscu. Mamy ratować z narażeniem życia a nie go poświęcać. Tutaj każdy jest tak strasznie szlachetny, honorowy, ofiarny i mężny, że aż mdli od fałszu. Jakbyś miał do wyboru ratować swoje dziecko czy pijanego kierowce, który go potrącił, to co wtedy? Rozumiem, że jeszcze byś mu wyklepał samochód.
Tak sobie czytam wasze opinie i nie wierze jak koledzy po fachu oceniają strażaka, który podczas akcji ratującej życie tej biednej staruszki nie zastanawiał się co na to powie KDR, Komendant i BHPowiec tylko przeskoczył na balkon i podał swoje powietrze pewnie już nieźle podtrutej babci. Przestańcie traktować ratowników jak szkolone małpy tylko jako strażaków którzy wiedzą jakie ryzyko ze sobą niesie zawód strażaka.
Ps. Powodzenia życzę przy gaszeniu pożarów zgodnie z procedurami (wchodzenie z podpiętą linką ratowniczą i składaniem drabiny w pełnym składzie na tempa).
Pozdrawiam
Powodzenia życzę przy gaszeniu pożarów bez żadnych procedur. Najlepiej niech każdy robi po swojemu, jeden wbiegnie do środka bez aparatu i w krótkich spodenkach, drugi będzie szukał hydrantu, trzeci weźmie gaśnicę i będzie zjeżdżał na linie z dachu, głową w dół bo to będzie fajnie wyglądało w telewizji a widział na filmie, zostanie jeden do rozwijania węży a dowódca nie ma pojęcia gdzie są jego ludzie,bo nikt nie raczy go poinformować. Przecież używanie radia jest w procedurach a walić procedury.
Nie chciałbym jako dowódca przyjechać na miejsce akcji i robiąc "zbiórkę za pojazdem" nie mam nikogo, bo wszyscy polecieli wynosić dzieci z płomieni czy wspinać się po balkonach do zamkniętego mieszkania na 10 piętrze. Może i przesadzam, ale fanatyków nie brakuje, zwłaszcza w OSP, które już różne straszne rzeczy wydziwia a co dopiero jakby byli usprawiedliwiani. Na koniec zostaje jeszcze najważniejsza kwestia, której pieniądze nie zastąpią, mianowicie życie strażaka. Nie ma bohaterstwa w głupiej śmierci, bo zdjęcie i dyplom nie zastąpią ojca czy męża. Żywy strażak uratuje kilkadziesiąt/set ludzi, martwy żadnej.
Matematyka jest brutalna, życie strażaka i jego rodziny powinno być na pierwszym miejscu, bo jest więcej warte niż życie przypadkowej dla nas osoby.[/quote]
Kapitanie.sztabowy, wiesz dlaczego
Nasza Formacja cieszy się największym uznaniem społeczeństwa wśród innych formacji mundurowych bo .... mało jest wśród nas takich strażaków jak TY. Jednym słowem" Kończ Waść, wstydu oszczędź".... sobie.
[/quote]
Cieszymy się uznaniem społeczeństwa? Jak trzeba coś zrobić to wtedy jesteśmy super. Robimy wszystko i nie dajemy mandatów, dlatego jesteśmy dość ok. Spytaj społeczeństwa co sądzi o emeryturach po 15 latach, o 13 pensji, podwyżkach i o tym jak spędzamy służbę (śpią cały dzień jak nie ma pożaru) . Nie pamiętasz już jakie były komentarze o strażakach gdy nie wyciągnęli karetki z błota? 1 na 100 był pozytywna, reszta nie nadaje się nawet do cytowania. To tylko 2 tygodnie temu a ludzie zmienili zdanie o 180 stopni.
Skoro jesteście wszyscy tak bardzo chętni do pomagania kosztem swojego życia, to proponuje oddać od razu swój dom rodzinie z pożaru, albo na raz 5 litrów krwi.