I uważasz, że to są jedynie słuszne kryteria? Chyba dla Ciebie bo się prosto liczy - wrzucasz w excela tabelkę i masz w 5 minut po robocie.
Po pierwsze każdy wyjazd jest inny, wczoraj byłem się przejechać do ogniska - 30 minut, wysiadłem z samochodu powiedzieć panu "nununu". Miesiąc temu koledzy przerzucali i gasili 7 godzin jakieś rudery. Wrócili ujeb... na maksa. Potem ciuchy do prania, sprzęt do wyczyszczenia, butle do napompowania.
Poza tym ja już nie mam złudzeń - ogłoś, że liczy się liczba wyjazdów, to niestety zawsze znajdzie się jakiś baran, któremu się nudzi w życiu i jednostka będą jeździła do pożarów traw czy stogów słomy.
Co do gotowości. Są jednostki co mają GCBA i jakieś lekkie kombi. Wyjeżdżając potrafią tylko wodę lać a aparatów nie potrafią założyć. Są jednostki, które mają specjalizację i nawet się do nich przygotowują - szkolą, jeżdżą na warsztaty, ćwiczą, mają rozbudowany sprzęt, kilka samochodów w podziale. Są jednostki które mają realnie gotowość od godz 16 do 6 rano a poza tymi godzinami maks 2 osoby na rejonie bo reszta w pracy. Jak liczyć tę gotowość, żeby było sprawiedliwie?