Nasze kierownictwo powinno pochylić się nad jedną sprawą - kierowanie na SPK ludzi tylko z tych komend, gdzie brakuje osób z kwalifikacjami do obsadzenia danego stanowiska. Jeżeli są osoby spełniające takowy wymóg bez konieczności dokształcania to one powinny zajmować te stanowiska. Ludzie nie chcą mimo możliwości chodzić na studia zaoczne inżynierskie 4 letnie, bo się "nie opłaca", a później wszyscy magicznie chcą na podyplomówki. Jeżeli jeden może poświęcić swój czas, pieniądze, rodzinę na naukę, a później czeka, aż chłop ze stażem dwa lata większym od niego dostanie się na podyplomówkę żeby objąć stanowisko no to coś tu nie gra. I siedzi taki gość na p.o. rok, drugi... Albo zdobywanie kwalifikacji coś daje albo nie... Zamiast takiego systemu to już na prawdę lepiej zlikwidować te wszystkie szkoły i niech każdy zaczyna od zera.
Powinny być to odgórne wytyczne.