Piękny i mądry wpisas @Sylwek
Kolego @Eginox,
Mogłem się domyśleć, że przy swoim braku umiejętności czytania ze zrozumieniem (wybiórczym traktowaniu spraw), słabym wyszkoleniu i chyba wrodzonym kompleksom, nie zrozumiesz o co mi chodzi. A chodziło mi o kwestię fundamentalną - tu pisze też do pana @Feniks, jaką określa nasza konstytucja czyli o „równości w prawach”
Straż Pożarna to formacja świadcząca usługę ratowniczą dla społeczeństwa. Usługa ta, co zrozumiałe, winna być na jak najwyższym i co bardzo ważne na jednakowym poziomie jakościowym w każdej części kraju (wszyscy obywatele są równi tak mówi konstytucja). Nie da się tego osiągnąć bez określonego standardem, adekwatnego do rozwoju cywilizacyjnego, poziomu wyposażenia technicznego pojazdów ratowniczych.
Bezpieczeństwo i ratownictwo mają przede wszystkim wymiar lokalny, dlatego podstawowym poziomem likwidacji zagrożeń są i będą zawsze gminy oraz powiaty. To tam KSRG ratuje codziennie ludzkie życie i mienie. W bardzo niewielkim zakresie, wartość dodaną do tego poziomu tworzą WOO, COO i stacjonujące tylko w dużych miastach grupy specjalistyczne. Mają one jednak, z uwagi na czas dotarcia, czy uzyskanie gotowości bojowej ograniczoną dostępność do obszarów oddalonych geograficznie. W związku z tym to w obszarach chronionych poszczególnych jednostek ratowniczo-gaśniczych, gminnej OSP z KSRG należy stworzyć możliwość realizacji podstawowych zadań ratowniczych (określonych już wytycznymi) na oczekiwanym równym poziomie jakościowym. Żeby było to możliwe jednym z elementów jest odpowiednie wyposażenie określone w "Projekcie wytycznych standaryzacji pojazdów pożarniczych i innych środków transportu KSRG". Podstawowym zaś pojazdem systemu winien być zatem pojazd wyjeżdżający do akcji jako pierwszy i w zależności od zurbanizowania obszaru chronionego oraz ukształtowania terenu o trakcji szosowej lub uterenowionej – tzw. baza systemu
Uzależnianie wyposażenia pojazdów ratowniczych w oparciu o statystykę i zestawianie ilości interwencji oraz możliwości sprzętowych JRG z dużych aglomeracji do JRG z mniejszych miejscowości nie znajduje uzasadnienia w praktyce. Tym bardziej, że zadania ratownicze poziomu podstawowego KSRG są identyczne i nie zależą od stopnia zurbanizowania obszaru chronionego. Wszak wszędzie występują budynki mieszkalne, szlaki komunikacyjne, studnie, wykopy itp. Różnice polegają tylko na sekwencjach taktycznych osadzonych w specyfice obszaru chronionego. Wykorzystywany, podstawowy sprzęt jest taki sam. Poza tym potencjał w zasobach ludzkich i sprzętowych istniejący w dużych miastach (w tym ilość grup specjalistycznych) jest nieporównywalny do małych miejscowości, dlatego też wyposażenie podstawowych pojazdów ratowniczych nie powinno być zależne od stopnia zurbanizowania ani specyfiki obszaru chronionego bowiem wpływa to na obniżenie jakości usługi ratowniczej w mniejszych miejscowościach. Należy zauważyć że w obecnych uregulowaniach prawnych istnieją już zatwierdzone wytyczne do organizacji ratownictwa specjalistycznego (w tym wykazy sprzętu dla poziomu podstawowego z poszczególnych dziedzin ratownictwa), które docelowo powinien spełniać każdy podmiot KSRG. Rodzi się zatem pytanie – Czy spełnienie tych uregulowań to posiadanie tego sprzętu w magazynie, czy też jego rozlokowanie na pojeździe pomocniczym typu SLRt, którym po wyjeździe do akcji pojazdu pierwszowyjazdowego nie będzie miał kto dojechać, bo równocześnie wyjechał również SHD lub SD (średnie stany osobowe JRG to 7 strażaków, w tym dwóch kierowców)? Większość z tego wyposażenia nie znajduje się niestety w żadnym podstawowym pojeździe ratowniczym obecnie wystandaryzowanym a jak jest potrzebny to dociera na miejsce akcji ze znaczną zwłoką czasową.
Panowie @Eginox i @Feniks, Wasze wpisy nic nie wnoszą do sprawy dyskusji. Co bardzo przykre, są typowym biciem piany na ilość wpisów a nie na ich jakość. „Nie pozwolę”, jestem najmądrzejszy, moja zabawka jest najlepsza i nikomu nie pozwolę zrobić lepszej. W Waszych wpisach przejawiają się ogromne braki w wiedzy podstawowej a silicie się na przemyślenie o charakterze systemowym. Odpisuję Wam nie dlatego, że szanuję Wasze zadanie ale dlatego, że uznałem Was za niebezpiecznych wichrzycieli, którzy mogą mącić w głowach strażaków o mniejszym doświadczeniu. Żadem z Was, nawet w jednym swoim wpisie nie odniósł się merytorycznie do projektu nowej standaryzacji. Co się Wam tam nie podoba? Konkretnie? Przecież niektóre elementy wyposażenia pojazdów zostały zapisane i opisane po raz pierwszy w Polsce (np. sygnalizacja świetlno-dźwiękowa). Podejrzewam, że w ogóle nie znacie projektu nowej standaryzacji a krytykujecie, bo macie takie wytyczne lub naturę ludzką ukierunkowaną na tkwienie w chaosie. Z wieloma Waszymi złotymi myślami spotkałem się już na poziomie niektórych urzędników KG i to uznałem za niebezpieczne.
Panie kolego @Eqinox, Twoje sformułowanie „grupa ludzi” wpisuje się w słownictwo dzisiejszej polityki w celu zdyskredytowania czyichś działań (nie wymyśliłeś nic oryginalnego, następnym razem będę pewnie „drugim sortem”). Nie ma ono jednak zastosowania do tego zespołu. Komendant SA zgromadził wokół siebie strażaków, którzy znani są w Polsce (niektórzy za granicą), mają długoletnią bieżącą wiedzę praktyczną w ratownictwie interwencyjnym, wiedzę teoretyczną, inżynierską oraz prawną. I co najważniejsze byli to ludzie gotowi do ciężkiej charytatywnej pracy za którą nikt im nie powiedział nawet słowa „dziękuję”. A to, że jeden z członków, będąc strażakiem ochotnikiem jest konstruktorem to znacząco podniosło możliwości prac tego zespołu. A jak doskwierają Ci te lance i podpory to nie musisz przecież ich kupować wcale lub możesz kupić importowane. Konkurencja nie jest duża ale jest.
PS. Nie jestem jeszcze emerytem masz złe informacje.