Bardzo dobry przykład z samochodami i meblami. Zaczynam od tego, że ustalamy do czego ten samochód czy meble mają być. Czyli zakres zadań które ma mi to zrealizować. Potem szukam standardowej bazy. Samochód rodzinny ma 4 koła, 5 miejsc, 5 drzwi, powiększona kubature, z przodu białe światła z tyłu czerwone, kierownicę po lewej stronie.... standard? Możesz kupić niestandardowr coupe ale czy to dla rodziny będzie wygodne?
Tak sobie oglądam samochody strażackie no i każdy podstawowy ma zbiornik wody, środka, pompę, miejsce dla załogi, armaturę. Spełnia standardowe wymagania.... a komu by przeszkadzało, żeby te standardowe wymagania były przemyślane, żeby ułatwiały pracęvstrażaka by np po stojak czy klucz hydrantowy nie musiał wchodzic na dach, żeby były równie dobre jak niemieckie?
Pomimo początkowego buntu wynikającego z przeświadczenia o własnym doświadczeniu i wiedzy powoli zacząłem rozumieć ideę Zespołu. Punktem wyjścia, podmiotem powinien być człowiek, któremu chcemy pomóc. Niezależnie od tego gdzie ten człowiek mieszkać powinien dostać równie dobrą pomoc. Czyli każdy strażak ma potrafić wykonać dobrze pewien katalog czynności i powinien mieć do tego katalog odpowiednich narzędzia które ma mu dostarczyć pojazd ratowniczy.
Opór strażaków przed przyswojenie tego zakresu umiejętności i ich realizacja przypomina mi okres wdrażania procedur pierwszej pomocy i standardowej torby psp r1. Czego się boicie? Że się trzeba będzie doszkolić? Że stopniowo dostaniecie trochę sprzętu, któr1 trzeba będzie umieć obsłużyć? Nie bójcie się, dacie radę. Nic nie macie do stracenia a możecie zyskać dumę i satysfakcję z dobrze wykonanej roboty.