Skoro jest wysyłana JRG ,to powinna mieć spełniony normatyw wyjazdowy do zdarzenia do jakiego się udaje,odpowiada za to osoba na SK na podstawie zgłoszenia/szeń. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia KDR powinien zdecydować cz potrzebuje wsparcie lub nie.
I wtedy SK na prośbę KDRa dysponuje kolejne auto z PSP ,OSP na miejsce.
Samo alarmowanie OSP (tak jest u nas) odbywa się wielokrotnie jednocześnie z wyjazdem JRG, w momencie kiedy zgłoszenie wskazuje na zagrożenie które będzie wymagało większego SIS, tu dużą rolę odgrywa doświadczenie osoby na SK, lub na prośbę KDRa będącego na miejscu zdarzenia.
Oczywiście na ilość SiS w pierwszym rzucie ma wpływ osoba na SK, która ocenia sytuację i decyduje co wysłać jednak musi spełnić normatyw ilościowy o którym pisałem pod kątem ratowników i sprzętu.Normatyw niejednokrotnie uzupełniany jest jednostkami OSP aby np.nie wysyłać wszystkiego od siebie lub poszło wszystko ale to i tak mało z racji zdarzenia itd.Ruszają też OSP kiedy maja bliżej niż PSP itd.
Lepiej wysłać jeden zastęp za dużo niż za mało,a KDR zawsze może odesłać jeśli jest za dużo.
Jednak u was ktoś mądry wpadł na pomysł aby tak jak piszesz" zaoszczędzić" ale zabezpieczając sobie du..ę na dwie strony. Na wypadek gdyby pomoc była potrzebna i gdyby okazało się że SiS okażą się wystarczające.Oczywiście może się zdarzyć że w pierwszej chwili zdarzenie wygląda groźnie a faktycznie jest inaczej, ale nie sądzę że przy tak wielu zdarzeniach o których piszesz albo jest prykaz albo osoba/by na SK uczą się fachu waszym kosztem.
Jak widać wsio fajnie tyle szkoda że chronienie własnej du..y odbywa się kosztem ochotnika.
Tak jak pisze kolega daro potrzeba zmiany ale zmiany systemu polegającej na tym aby to nie PSP rozdawała karty i decydowała kto kiedy i w jaki sposób.Wiadomym jest że każdy kto ma prawo decydowania to rządzi pod katem siebie aby wypaść jak najlepiej choćby na papierze , nawet kosztem innych.
Wychylić się nie wychylicie bo jak znam życie trzeba by się postawić okoniem i albo wyjazd w momencie alarmu albo nie jedziemy nawet gdy jest potrzeba ,mówiąc aby na PB ściągnęli ludzi z dyżurów jeśli ma za mało SiS (gwarantuje że mocno by zabolało osoby które zostałyby niepotrzebnie ściągnięte,a wtedy na pewno by dotarło że robią coś nie tak )Ale zapewne macie dużą konkurencje i zadysponują innych a wy popadniecie w jeszcze większe kłopoty.Ot kwadratura koła.
daro nie potrzeba wiele aby docenić ochotnika jak się coś dzieje.Trochę powiało na północy Polski i jak widać z tego co piszą PSP nie dała by rady.Na zmianach w PSP w całej Polsce jest ok 5 tyś strażaków, w usuwaniu zniszczeń piszą że działa 8 tyś a to tylko małą część województw, na pozostałym terenie kraju nie wieje zatem kim są ci strażacy
?? PSP w 100% na pewno NIE .Zakładam że połowa jak nie więcej to ochotnicy.Zatem ktoś na górze powinien dobrze się zastanowić bo jeśli tak będą działać pewnego dnia zesrają się w gacie kiedy będą zdani sami na siebie.
Mam pytanie jak wam zaliczono owe 97 alarmowań na które przybyliście " bo tak mi wychodzi "171-(15+59)"- a nie wyjechaliście stojąc w garażu ? zabezpieczenie ? Cz na zasadzie dziękuje ,do domu jak gdyby nigdy nic.