Drodzy koledzy. Miałem nie pisać ale... ale nie umiem się powstrzymać. A myślę, że mój przypadek rozwiąże niektóre spory. W PSP pracuję od 21 lat. Przez 18 (czyli od początku) - na podziale - teraz biuro. Zaczynałem jako stażysta w stopniu strażaka mając średnie wykształcenie. Przez cały okres mojej służby przeszedłem szkolenie podstawowe, podoficerskie, zaliczyłem egzamin wstępny na SA w Krakowie i skończyłem szkołę z wyróżnieniem. Potem przyszedł czas na studia - jako prawie 40 letni student czułem się w SG SP okropnie źle - matematyka, chemia,ŚRODKI GAŚNICZE!!!! (każdy wie o co chodzi), zaopatrzenie wodne, fizykochemia spalania, lasy.... Te przedmioty spędzały i sen z powiek przez 4 lata. Przez ten czas nie liczę kasy, którą wydałem na korepetycje aby nadrobić braki w swoim wykształceniu. Przez okres studiów zrobiłem ponad 60 tys. km. ale udało się i stanąłem na Placu Piłsudskiego! Czyli Panowie - DA SIĘ! Z uwagą przeczytałem wszystkie wpisy w tym wątku i mogę podsumować je jednym zdaniem - gorycz tych, którzy uważają, że kończąc inną uczelnię należy im się **. Drodzy koledzy - uważam, że na pewno są uczelnie lepsze niż SGSP ale nie sądzę aby znalazła się taka, gdzie przedmioty pokrywają się z tymi na "jedynie słusznej uczelni". Argumenty o szkołach chemicznych - że ktoś tam jest lepszym chemikiem niż ten po SGSP - ależ oczywiście! Przecież to jest jasne! Ale w czym jest lepszy chemik potrafiący mieszać różne substancje z zamkniętymi oczami (taki po studiach chemicznych) od chemika po SGSP potrafiącego duuużo mniej ale za to z wiedzą ukierunkowaną na konkretne działania wynikające z ustaw (podstawowe czy też specjalistyczne działania ratownicze). Może być inż. budownictwa - specjalista od budowy mostów, wieżowców itp. Ale do służby w PSP wystarczy inż. po SGSP potrafiący obliczyć podstawowe wartości obciążeń i umiejący zastosować tą wiedzę podczas akcji (bądź kontroli). Takich przykładów można użyć dziesiątki. Ale nie o to chodzi. Nie jest w porządku stworzenie kursów SPF czy tez innych - będących substytutem SGSP - a potem olanie tych, którzy tracili swój czas aby je pokończyć. Jeśli już stworzono takie przepisy należy je respektować. A jeśli są niepotrzebne - należy je zlikwidować. Tutaj zgadzam się z kolegami, którzy bezskutecznie czekają na upragnione **. Chciałbym swoim przykładem pokazać młodszym kolegom, którzy ukończyli inne cywilne uczelnie, że jeśli ma się marzenia i zna się drogę do nich - należy się nią udać - nie ma sensu iść na skróty bo czasami te skróty prowadzą donikąd. Panowie nikt nie zostaje lekarzem bo ukończeniu studiów ochrony środowiska czy zarządzania! Nie ma co kombinować - trzeba spiąć poślady i wyskrobać raport o przyjęcie na SGSP - na pewno za 4 lata będziecie stali dumni w Warszawie - i na serio - wtedy z pewnym uśmieszkiem popatrzycie na tych "oficerów" stojących w drugiej kolumnie.... Swoim wpisem nie mam zamiaru nikogo urazić ani ośmieszyć - jeśli ktoś tak się poczuł - to bezzasadnie. Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia i awansu! CZOŁEM!