....
Dlatego jak ktoś pisze, że ci po cywilnych studiach nie mają prawa być rozczarowani to niech zauważą, że nie wszystko jest takie oczywiste.
A tak na marginesie czy ci którym udało się uzyskać stopnie ** po cywilnych uczelniach są gorszymi funkcjonariuszami od tych po SGSP?
👏, ja osobiście twierdze że strażak który zaczynał z ulicy i poprzez podoficerkę, SA doszedł do ** (albo i nie doszedł) jest lepszym dowódcą. niż koleś który zaraz po SA poszedł na sgsp, lub od razu rozpoczął od stolicy. Nie twierdzę że tacy oficerowie się nie nadają ale napewno nie powinni zajmować wysokich stanowisk dopuki nie odpracują 5lat na podziale i to nie na stanowiskach dowódcy zastępu czy sekcji już nie mówiąc wyżej, a jako ratownik a puźniej jako osoba z doświadczeniem niech Pan idzie dalej, jeszcze jedno nie wszyscy są matematykami, fizykami i owszem może im być ciężko na sorbonie, ale humanista też sobie świetnie dają radę na podziale😀, a nawet taki gość lepiej się sprawdza jako dowódca bo łatwiej mu nawiązać kontakt ze zmianą, prowadzić CIEKAWIE zajęcia szkoleniowe, zauważyłem że taki dowódca częściej przynosi nowinki do podziału, zgłębia wiedzę i widzę jeszcze dużo więcej +, niż po gościu który świetnie liczy i rozkminia reakcję chemiczne a sgsp skończył z 5,. Pozdrawiam aspirantów którym się nie udało,
no Ty chyba na sorbonie byś nigdy nie wylądował strzelając tyle byków..nawet ktoś kto ma dysortografię ale trochę czyta to już powinien zapamiętać pisownie najpopularniejszych słów :/ a ja ze swojego doświadczenia powiem Ci, że cenię część osób, które od zera zaczynały i aktualnie są nawet dowódcami zmian (nie znam przykładu dcy jrg..i chyba dobrze, że tak jest). Ale trzeba być wyjątkowym kretynem za przeproszeniem, aby nie poradzić sobie w sytuacji gdy pracujesz od zawsze na jednej i tej samej jrg, naście lat, większość ludzi przyszła na jrg po Tobie, więc jesteś dla nich guru z racji stażu, do tego często z dowódcą jrg łączy Cię przyjacielski układ, bo nieprzypadkowo z grona wielu podoficerów czy aspirantów, którzy są dobrymi strażakami to właśnie Ciebie wybrano na szefa zmiany (słusznie lub nie), poza tym miałeś naście lat, aby poznawać specyfikę rejonu i sposób prowadzenia działań przez innych dowódców podczas gdy Ty siedziałeś z tyłu wozu...czy trzeba coś więcej??? WIĘKSZOŚĆ osób na jrg spokojnie mogłaby po kilku latach od przyjęcia się nawet z ulicy zajmowac stanowisko 7 i 8 grupy..ale nie o to chodzi...
PS. 5 lat na ratowniku dla kogoś po SA lub SGSP?
chłopie czy ty jesteś poważny?
? to po co ci ludzie siedzą kilka lat w szkole?? Jeśli nigdy a na pewno nigdy nie byłeś w szkole pożarniczej, jakiejkolwiek, a tylko na kursach, to moze nie wypowiadaj sie na ten temat. A co dowódców którzy zaczynali od zera i są wyjątkowo aktywni...są dwie opcje..albo są to osoby w stylu pasjonata pożarnictwa, którzy właśnie z tego powodu zwrócili na siebie uwagę i to z pozytywnym skutkiem albo wręcz przeciwnie..osoby te mają niską samoocenę, nie chcą być uważane za ignorantów albo gorszych od innych bo zaczynali przygodę ze strażą po technikum rolniczym ...Podkreślam, każdy, od zera z ulicy lub po szkole może stać się dobrym strażakiem praktykiem...ale prawda jest taka, że jak ktoś nie był w szkołce to moze niech nie przekreśla kilku lat tam spędzonych przez kogoś i nie zrównuje ich z cieciowaniem na dyżurnym lub jeżdzeniem w drugiej rocie przez chopaka który dostał się z naboru...
4 lata szkoły plus 5 lat na ratowniku = 9 lat...czyli Twoim zdaniem po 9 latach od rozpoczęcia nauki w szkole facet jest godny bycia dowódcą zastępu..gratuluję...