A wyobrazcie sobie sytuacje - festyn w malej miejscowosci, pierwszy od kilku lat.Strazacy "obstawiaja" impreze. W pewnym momencie ktos krzyczy o bojce pod remiza. Strazacy przybiegaja- na miejscu lezy gosc swiniety w klebek, glowe ma w kaluzy krwi. Mimo ogromnej potrzeby udzielenia pomocy przez strazakow, policja nie pozwala im na podjecie wlasnych dzialan, tlumaczac,ze "karetka jest juz w drodze".Zaczynaja sie klotnie i w koncu pomoc zostaje udzielona dopiero przez Zesp. pogotowia. Fakt faktem,ze byli na miejscu bardzo szybko, ale osobiscie uwazam ze to paranoja, przeciez skoro strazacy juz takowa impreze "obstawiaja" to obowiazkiem ich jest udzielenie pomocy w takim wypadku a uniemozliwianie im takich czynnosci i wszczynanie awantur i przepychanek przez policje jest po prostu nie do pomyslenia...
Druga sprawa - piszesz Porta o mlodych, ktorzy bawia sie w "obstawy" - to sie czesto zdarza w roznych jednostkach i nic na to nie poradzisz, to bylo,jest i bedzie.
Kolejna sprawa, dosc wstydliwa i kontrowersyjna - picie alkoholu w mundurze (mam na mysli "obstawy")... Wiadomo, strazak tez czlowiek,ale NA SLUZBIE? Zdarzaja sie tacy inteligentni delikwenci a potem wszyscy sie dziwia i wsciekaja ze gazety typu SE opisuja nasza strazacka spolecznosc OSP jako stowarzyszenie pijakow,a ludzie bawiacy sie na festynach traca zaufanie do strazakow.I co to da,ze wytepimy jednego, drugiego,trzeciego? Bedzie kolejny festyn,zabawa,impreza- sytuacja sie powtorzy. Zamkniete kolo. Po prostu PARANOJA.