Już jeden emeryt chce reformować PSP. Wystarczy.
Jeden? Czyżby poprzednie lata to nie emeryt rządził PSP?
Co do szkół, nie będę się wypowiadał, temat rzeka.
Nie masz nic ciekawego do powiedzenia, nie mów.
Jesteśmy formacją umundurowaną , więc stopnie to norma, i tyle w temacie.
W stanach też straż jest umundurowana, a jakoś nie mają stopni tylko stanowiska.
Kolega na emce już, więc moczyć kija, odpoczywać , hobby rozwijać - nie reformować PSP.
Masz to jak w banku. Na szczęście ja już nic w PSP nie muszę.
A co w tym dziwnego że oficer podlega służbowo pod aspiranta..To nie wina aspiranta tylko chorego systemu awansowania. Po drugie ja w życiu nie chciałbym podlegać służbowo pod młodego oficera.
Dokładnie. ŻADNA w tym wina aspiranta. Jeżeli to wina systemu ( a ja uważam, że tak) to trzeba ten system zreformować. Zasady awansu są chore. Po co przychodzi oficer po szkole do jednostki gdzie nie ma dla niego etatu? Czy wtedy nie zaczyna się narzekanie przez niego że nie może on awansować?
Najpierw piszecie, że jest "pchanie pachołków komendantów" potem "zlikwidować dzienne SGSP i SA". Przecież to drugie spotęguje to pierwsze.
Uważam inaczej. Miałem w technikum kolegę, którego mama była nauczycielką. Dostawał lepsze oceny nie dlatego że więcej umiał, ale właśnie dlatego, że mama uczyła w tej szkole.
Jeżeli egzaminy w PSP byłyby przeprowadzane tak jak nowa matura czyli nikt nie wie czyją pracę sprawdza, to nie było by pchania pachołków komendanta.
Co daje SGSP i SA?
W moich oczach jest świetną alternatywą dla młodego zdolnego chłopaka, który chce robić coś ciekawego w życiu. Progi punktowe w SGSP są porównywalne z Politechniką Warszawską..
Czy ktoś kto przyjdzie do straży z naboru, i chce być strażakiem wg. Ciebie nie ma szans na robienie w życiu czegoś ciekawego?
A teraz coś o mnie. Jestem dość niedawnym absolwentem SGSP. Pełnię służby na PB. Jestem osobą bezkonfliktową i nie mam konfliktów z ekipą. Mam już na swoim koncie kilka podyplomówek i planuje dalszą edukację.
I pełen szacunek dla Ciebie za to co robisz. Znam takich co chcą się uczyć, ale nie mogą. Mimo, że są mądrzejsi od tych po szkołach ( nie mam na myśli Ciebie) to są blokowani.
Czy jestem mniej wartościowym człowiekiem dla tej formacji niż osoba która ma 10 lat służby, ukończona aspirantkę zaocznie i wykształcenie średnie?
Nie wiem kto tak twierdzi. Na pewno nie ja.
Nauka od dołu - tak, ale nabór prowadzony centralnie, sprawnościówka rejestrowana, żeby nie dochodziło do takich cyrków jak na naborach w komendach.
O to dokładnie mi chodziło.
Ale przy tych brakach jest rola dowódcy zmiany oraz dowódcy jednostki, który wprowadzi takiego młodego oficera po szkole. Bardzo często ten młody człowiek przynosi ze sobą powiew świeżości, a nawet wiedzy(!) i to o dziwo być może tej praktycznej. Wymaga to tylko odpowiedniego kierowania nim, a zyskać może na tym cała zmiana.
Na jakie stanowisko? Młodszego ratownika? Bardzo chciałbym wiedzieć, gdzie w Polsce są wolne etaty oficerskie. Jeżeli są takie, to trzeba tam kierować absolwentów!
Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie czy strażak idzie do szkoły po to aby się uczyć czy po to żeby zajmować stanowisko.
Przykład tej dyskusji. Większość z nas ma małe pojęcie o systemie szkolenia w innych formacjach, doświadczenie w PSP w jednej komórce a każdy ma patent na reformę szkolnictwa. Zajmując stanowisko w podziale wypowiadamy się we wszystkich tematach, łącznie z oceną KP, KW i KG.
Zlikwidujmy sgsp, sa- niech nie będzie niczego. Niech awansują Ci co zbiorą najwięcej głosów. Prowadźmy kampanie wyborcze - ja obiecuję wszystkim że nic nie będą musieli robić, obiecuję że dam wszystkich kasę. Głosujcie na mnie
Kto powiedział, żeby nie było niczego? Czy przychodząc z ulicy jest się gorszym od tego kończącego szkołę? W tej formacji można ( a nawet TRZEBA) uczyć się i dokształcać przez wszystkie lata.
Swój głos zostaw sobie na inne cele.
Ale przecież to takie sprawiedliwe gdy wszyscy zaczynamy z równego poziomu.
jeżeli ktoś uważa że nauka w SGSP czy SA do niczego nie prowadzą to chyba szkoda prowadzić z taką osobą dyskusji - pomylić się można ale żeby na czarne mówić białe?
Miałem (przyjemność???) uczyć się w tej uczelni. Nie uważam, że nabyłem tam wiedzę taką, którą strażak nie może nabyć zaczynając od zera, czyli od zwykłego naboru.
Pozdrawiam wszystkich. Bez wyjątku.
To był mój ostatni post.
Dziękuję