Dlatego ktoś powinien uczciwie kontrolować ten system, ale jak pokazuje życie ważniejsza jest kasa i promowanie się.
To że sprzęt nie jest wykorzystywany w 100% nie znaczy że nie powinno go być, oczywiście w granicach rozsądku i zapotrzebowania na danym terenie. Skoro sprzęt nie nadaje się do użytku w PSP, a OSP prowadzą te same działania to powinien zostać skasowany i zastąpiony nowym.
Nie zapominajmy że grom kosztów ponoszą samorządy które mają zapewnić zabezpieczenie finansowe na działania OSP,oraz inne źródła.
Teoretycznie jeśli Państwo kupi nowe auto dla OSP , która będzie je mieć przez 20 lat zaoszczędzi sporo kasy. A jeśli pokryje tylko część kosztów bo tak się zdarza jest sporo do przodu. Łatwo policzyć:
Zakładając że auto będzie kosztowało 500 tyś reszta sprzętu i wyposażenia ze starego to wychodzi koszt niecałych 2100 zł miesięcznie.
Więcej niż średnie utrzymanie jednego strażaka na PB ? Myślę że nie a wręcz przeciwnie.
Jeśli założę teoretycznie że średnia pensja zastępu 6 osobowego na PB to ok 3tyś to przez 20 lat x 3 zmiany państwo wyda 12960000zł.
Odjąć koszt nowego auta i ładna sumka się robi.A pomnożyć to jeszcze przez ilość komend PSP
I teraz co bardziej się kalkuluje finansowo- wyłożyć kasę na auto dla OSP z obsadą opłacaną przez gminę z mobilnością 24 godz na dobę 7 dni w tygodniu do dyspozycji przez 20 lat, przy koszcie jednego etatu miesięcznie, czy wyłożyć kasę na 6 etatów x 3 zmiany z dyspozycyjnością 10 służb w miesiącu?
Chyba ktoś, tam na górze upadłby na głowę aby zrezygnować z takiego układu i pchać się w dodatkowe koszty.
Skąd wezmą kasę na dodatkowe etaty skoro jak piszecie Wam kiepsko płacą i nie chcą dołożyć??