Osobiście jestem bardzo zadowolony z siebie, w pierwszej turze 47, szalu nie było tym bardziej, że zawaliłem sprawę z płotkami, druga próba po dopracowaniu niektórych elementów poszła na 42, a mogłem jeszcze lepiej, ale nie ma co osiadać na laurach tylko ciągle pracować. Moje spostrzeżenia na temat toru to warto przed wysokim drążkiem nie napędzać się za bardzo po przejściu pod płotkiem tylko mocniej wybić się nogami, aby nie zawadzić skrzyni z góry, na pewno warto potrenować szybkie i płynne przechodzenie pod płotkami bo zawsze można urwać kilka sekund, na prostej z 3 skrzyniami zasuwać ile fabryka dała
, sam robiłem szybkie fikołki i szybko wskakiwałem na równoważnie, która najlepiej robić na jak najmniejszą ilość kroków, ale to sprawa indywidualna, przy mniejszej liczbie kroków mniejsze są szanse na spadek, a błędnik też daje po chwili o sobie poznać i ostatni element czyli tyczki, nad którymi muszę popracować żeby przejść je szybko, zwinnie i nisko na nogach, tak to wygląda z mojej perspektywy.
Oczywiście wielki szacunek dla wszystkich kobiet, które były. Niestety miały problem z wysokim drążkiem i niskim, ale poza tym dobrze im szło. Ewentualnie mogliby dla kobiet zniżyć wysoki drążek choćby do 220 cm, wtedy nie miałyby takich problemów, a na podobnej wysokości jest siatka dla kobiet w siatkówce, bo z manekinem nieźle sobie radziły
. Powodzenia wszystkim !