Eqinox - czy Ty zdajesz sobie w ogóle sprawę z ilości papierologii jaką w tej chwili trzeba prowadzić w prężnie działającej OSP? U nas był już teraz problem kogo wystawić do gminnego zarządu, bo tych najlepszych wolimy zostawić dla dobra jednostki u siebie. A niestety, nie da się prężnie działać w Związku i w jednostce na raz, chyba, że jesteś emerytem, nie masz życia osobistego lub nie musisz zarabiać na własne utrzymanie. I to właśnie marionetki polityczne z PSP, ZOSP jak i durni rządowi politycy zgotowali nam ten los i z roku na rok jest coraz gorzej...
W tej chwili widzę tylko 1 drogę poprawy sytuacji. Wybrać na prezesa ZOSP RP kogoś z jajami, ustalić jednolite postulaty które zgłosi on rządowi i Komendatnowi Głównemu PSP i dać im 3-4 miesiące na realizację. A potem zamknąć remizy do czasu aż postulaty będą spełnione. I nie chodzi mi o jakieś straszne wymysły:
- ograniczenie nikomu niepotrzebnej papierologii
- uproszczenie i zwiększenie dostępności szkoleń (to co pozmieniali w tym roku to paranoja)
- zniesienie martwych przepisów, które trzeba nagminnie łamać by działać
- wprowadzenie w OSP czegoś pośredniego pomiędzy MDP a JOT - takiej służby kandydackie, by 16-18latkowie mogli się szkolić w praktyce (jak pojadę na 3 samochody to naprawdę dam radę upilnować 1-2 młodych...)
- zniesienie ekwiwalentu, a w jego miejsce dać ulgi pracodawcom gdy zwalniają pracownika z obowiązku świadczenia pracy na czas udziału w akcjach
- zniesienie durnych wytycznych które teraz obowiązują na PSK odnośnie kogo do czego dysponować (chodzi mi zarówno o ograniczenie kosztów przez dysponowanie niewielkich sił na początek lub trzymanie "w odwodzie" sił na wypadek innego zdarzenia jak i o wytyczne komendantów wojewódzkich jakie samochody dysponować do jakich akcji)
- wprowadzenie umundurowania które będzie można używać "do zużycia" a nie kilka lat
I nagle okaże się, że i pieniędzy na wszystko jest więcej i ludzie szczęśliwsi, a skuteczność też znacznie wzrośnie...