Oxadrolon może po poniższych wyjasnieniach (nowościach) zmienisz 3x Nie na 5x TAK
1.Próba harwardzka w komendach (tym w dawnej mojej) mierzona była ręcznie gdyż dostępny sprzęt okazywał się zwykłym badziewiem - może u Ciebie było ok.
2. Tak jak wyjasniałem sters może spowodować podniesienie tetna do góra 10 uderzeń na minutrę ( słowa znanego lekarza narodowej rezprezentacji), więc nie wciskaj kitu!!!
3. Nie wiem jakim trzeba być ...... aby nie potrafić policzyć uderzeń tętna, nawet lekarze w wielu przypadkacgh mierza tętno recznie zamiast przyrządów
4.Max. liczba punktów dla człowieka z ulicy aby przyjąć siuę do PSP wynosi jak się nie mylę ok. 100pkt. , dla kadeta ok. 180 pkt. Z naboru w Krakowie ostatni szczęśliwiec załapał się z 25 pkt, a więc 15% całości., a więc z ulicy sprawiedliwie pasowało by 15 pkt. co jest odpowiednikiem posiadania odpowiedniego wyksztrałcenia lub też kursu, a uwierz mi że zgłaszają się ludzie spełniające z dokumentów ponad 30 pkt. , ale zalicza się minimum 30.
5. Wyobraż sobie, że przyszli "aspiranci" uzyskiwali z testów wiedzy minusowa pkt. Wyobraż sobie, że Ci tak wydolni z próby harwardzkiej w 50% odpadli bąż na 50 lub km.. I Ty dalej uważasz, że wszystko było ok.
Właśnie jest u mnie kolega z synem i o całości rozmawiamy, a ja klepię.
Otóż wyobraż sobie, że mimo chłopak że jest wysportowany to mówił, że widział chłopaków lepiej od niego zbudowanych , trafiali się maratończycy i tez po tescie dupa, a wychodziuł słoniowaty i zaliczał.
A na koniec desre!!!!. Pokazał mi pismo od Komendanta szkoły (list polecony) z wyjasnieniem, że zgodnie z Rozporz. KG PSP z dnia ble ble......, test harwardzki wykonuje sie tylko raz i nie przysługuje odwołanie ( to odpowiedź na jego odwołanie ) tyle tylko, że jakims cudem przyjeto 4 odwołania i umożliwiono poprawę ( z tego co mówił załapały się do aspirantki). Tak że Panie Komendancie nie rób Pan z siebie Komedianta.
Pozdrawiam i zamykam temat podsumowująć. ŻENADA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wnioskujesz dobrze, ale wg zsumowanych błędnych przesłanek
więc zdania nie zmienię.
@officer naprawdę ja też jestem przeciwnikiem próby harwardzkiej, i z całą stanowczością twierdzę, że WYPACZA NABÓR I NIC MERYTORYCZNEGO NIE WNOSI. Ale po kolei...
1) A dlaczego okazał się badziewiem? I kto to merytorycznie i na jakiej podstawie stwierdził, czy Wam się tak tylko wydawało? I czy umieliście się tym przyrządem posługiwać (o to, czy mierzyliście zgodnie z rozporządzeniem nie zapytam, bo zapewne usłyszę, że się NIE DA...)
2) Nie wyjaśniałeś nic, tylko przedstawiłeś prawdę objawioną na zasadzie "coś gdzieś słyszałem, i wydaje mi się, że". A jeżeli mam trzymać się Twojej wersji, to podstaw do wzoru plus 10 uderzeń/min w każdym pomiarze i wyciągnij wnioski
wypaczenie będzie bardzo duże... (a gro osób osiągało wyniki w przedziale 72-79, co ich dyskwalifikowało)
3) Oj oj oj. Lekarze mierzą ręcznie, bo potrafią to robić. A strażacy niekoniecznie, niektórzy nawet kciukiem badają
Jak myślisz, czyje tętno wtedy mierzą, swoje czy ćwiczącego?
4) Przeczytaj rozporządzenie jeszcze raz, tym razem dokładniej...bo ogólnie dobrze myślisz, ale tutaj błądzisz. W aspirantkach jest teraz tak, że sprawność fizyczna + uprawnienia dodatkowe są na zasadzie "aby zaliczyć", a czynnikiem determinującym jest test wiedzy (proszę porównać ilość punktów za jedno i za drugie). Nabór do służby przygotowawczej nie jest w żadnym wypadku tożsamy z naborem do szkół aspirantów PSP, i tutaj żadne zestawienie tegoż nie pomoże (a jak już bardzo chcesz i będziesz miał chwilkę czasu sprawdź, ile osób osiągało wyniki między 6,91 a 7,19sek na 50m, między 3,29 a 3,40min na 1000m, między 10-12 podciągnięć na drążku - myślę, że się sam zastanowisz na tym). A to tylko sprawność fizyczna. W naborze do służby przygotowawczej kryteria i punkty za nie określa rozporządzenie. W rekrutacji do szkół aspirantów masz wytyczne szkoły, które w żaden sposób nie mogą być porównywalne.
5) Uważam, że nie da się określić wpływu jednego na drugie. Nie ma żadnego efektywnego przełożenia próba harwardzka do próby szybkościowej czy średniodystansowej. Zauważ, że wynik próby harwardzkiej jest odwrotnie proporcjonalny do pomiaru tętna wysiłkowego. A zadaj sobie pytanie, jakie czynniki mają wpływ na w/w? A jak ktoś ma bradykardię zatokową, to test mu wyjdzie bajkowo.
A jak tachykardię (w żaden sposób nie dyskwalifikującą)...to mu nawet 2,40min na 1000m w niczym nie pomoże, magicznej próby nie zaliczy.
Tak to działa niestety...i dlatego twierdzę, że tak wyśrubowana próba harwardzka jest wielką pomyłką...
A co do Twojego post scriptum... Nie wiem co mam o tym myśleć, ale jeżeli nie są to gdzieś tam zasłyszane miejscowe legendy, to należałoby sprawę zgłosić we właściwej prokuraturze rejonowej. A przypominam, że ustawienie naboru jest przestępstwem "w związku z..."
Hehe najlepsze jest to, że sumarycznie to się z Tobą zgadzam