(...)niestety w składzie 6-cio osobowym pomysł raczej jest niewykonalny. Co innego na papierze, wiadomo ten przyjmie wszystko, rzeczywistość jest mniej kolorowa i w czasie takich akcji każdy ma ręce pełne roboty. Ale jak widać KG to na rączkę, w tym widzą lekarstwo na chorobę która nas niszczy.
A mógłbyś wyjaśnić co jest niewykonalne? Czy chodziło Ci o to co napisaliśmy, czy o uratowanie strażaka? Bo wydaje mi się, że to co proponujemy wynika z konieczności i tyle. Jeśli z 6 ludzi 4 działa a AODO w środku budynku, to w przypadku konieczności ratowania strażaka, do akcji musi wkroczyć tych dwóch pozostałych (albo przynajmniej jeden z nich, jak to opisaliśmy - w zależności od sytuacji). A że jednym z nim jest kierowca, to wynika z tego, że powinien być w pełni przygotowany do takich działań (nomex, kominiarka, aparat itd.). Moim zdaniem to konieczność. Wiadomo, że ręce pełne są roboty podczas takiej akcji, ale co byś nie robił, to kolegi nie zostawisz. Jeśli źle Cię zrozumiałem, to proszę o wyjaśnienie.
Nie wiem co też do tego ma KG - artykuł napisaliśmy tylko my w trójkę i zapewniam Cię, że nikt inny palców w tym nie maczał...
gdzieś przeczytałem że tworzenie takiej grupy w osp nie jest zalecane z powodu że tak powiem zgrania się ekipy .... ,
lekka przesada
Domyślam się, że masz na myśli grupę którą założyłem u siebie w OSP. Jeśli dokładnie przeczytasz, jaki jest
cel działalności tej grupy to rzecz się sama wyklaruje. Zresztą sama nazwa "Eksperymentalna..." mówi sama za siebie, choć może brzmi trochę pretensjonalnie
Z tym, że w sytuacji, w której posiadamy w OSP uprawnienia do używania AODO, to ja czuję się w obowiązku pewne techniki kolegom pokazać i ich nauczyć.