Jak coś zabrać to szybko idzie: 20:00 sms od prezesa, 21:00 w sejmie, 22:00 w senacie, 24:00 u prezydenta. Można? Można. Jak rozporządzenie to się wlecze i ślimaczy mimo, że na każdym spotkaniu od wielu miesięcy minister i pozostali cały czas śpiewali o podwyżkach. Nie było czasu? Nie lubię niesłownych ludzi. Jak taki jeden z drugim jeździ i obiecuje, że od 1 stycznia to niech chociaż raz dotrzyma słowa. Ale ok Nie jestem frajerem i nie wierzę.
Tak jak nie będzie prawdopodobnie 253 per capita tak samo w 2019 drugi sort podwyżki może być patykiem pisany.
Nie zapominajmy, że polityk z założenia jest zawodowym kłamcą. Taki ma zawód, że musi obiecywać, często bez pokrycia. Czasem nawet bezczelnie łgać lub gadać to co mu kazali, nawet gdy sam w to nie wierzy. I nie ma znaczenia jaka opcja, czy pisowska czy peowska. Jeden huk.